Amerykański dziennikarz muzyczny, Mick Wall udzielił niedawno wywiadu portalowi "GQ-magazine", w którym opowiedział między innymi o swoim spojrzeniu na kryzys zespołu podczas trasy "Use Your Illusion", oraz o tym jak poczuł się, gdy pierwszy raz usłyszał piosenkę Gunsów, "Get In The Ring", w której znaleźć można wyzwiska kierowane w jego stronę:
Dlaczego uważasz, że ten zespół (oczywiście mowa tu o Gunsach- przy. tłumacz) jest taki niesamowity?"Gunsi są tak naprawdę ostatnim prawdziwym wielkim rockowym bandem. Narodzili się dosyć późno, bo w 1987 i mogę powiedzieć, że już wtedy byli jakby z innej epoki, a już na pewno nie byli tacy jak Mötley Crüe, Bon Jovi, czy Def Leppard. Pierwszy raz gdy zobaczyłem ich na żywo, po prostu nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Sądziłem, że nigdy nie znajdę już zespołu, który pasowałby tak idealnie do okresu 1969-1973, a oni nawet jeszcze nie mieli wydanej płyty! W stu procentach żyli tym co robili i odkąd Axl i Slash stworzyli ten zespół, to rozdział tego rodzaju muzyki jest już zamknięty."
Dlaczego w ogóle postanowiłeś napisać o nich nową książkę?"Ponieważ pierwszy raz od dawna trzech głównych bohaterów jest pogodzonych na tyle, by porozmawiać ze sobą o tym, co się wtedy działo. Axl Rose zmartwychwstał i mamy teraz z nami "Szczęśliwego Axla". A wiesz, nawet Axl nigdy nie spotkał się z swoim szczęśliwym alter-ego przed tym rokiem. Prawda będzie zawsze silniejsza od fikcji."
Co jest takiego specjalnego w okresie, podczas którego popularność zespołu wybuchnęła?"Przede wszystkim potrafili stworzyć przestrzeń dla siebie na rynku. Wytwórnia sądziła, że znaleźli w nich nowych Bon Jovi, ale tak naprawdę nie wiedzieli za co się biorą. Myśleli, że "Appetite" sprzeda się w 200000 egzemplarzach, a sprzedał się w 30 milionach. W środku ich pierwszego singla, "It's So Easy" usłyszeć możemy głośne "Fuck off", a w praktycznie każdej piosence znajduję się jakieś przekleństwo. Nikt nie sądził, że ten zespół kiedykolwiek będzie grany w radiu. Axlowi zatem należy się wielki szacunek, bo potrafi pisać piosenki, które stają się hitami. Na świecie nie było wtedy 30 milionów fanów metalu, ludzie kupowali tą płytę dla piosenek. No i trzeba przyznać, że w tamtych czasach każdy z zespołu był "seksowną bestią".
Co sprawiło w ich przypadku, że sprawy zaczęły przybierać niekorzystny obrót?"Cóż, Beatlesi i Stonesi zaczynali w garniturach i dopiero potem doszedł do nich ten cały rynek pieniądza i narkotyków, natomiast Gunsi okręcali się w tym otoczeniu jeszcze zanim podpisali pierwszy kontrakt. Przed pierwszymi nagraniami Slash był już na odwyku, a u Axla zdiagnozowano zaburzenie dwubiegunowe. Powiem tylko, że w czasie gdy członkowie Whitesnake, Bon Jovi, albo Deff Leppard pili tylko mineralną wodę, by dbać o swój wokal i chodzili na siłownie, Slash rozpoczynał dzień od butelki Jacka Danielsa i porcji heroiny."
A co potoczyło się źle w historii zespołu podczas trasy promującej "Use Your Illusion"?"Główny kłopot polegał na tym, że Slash, Duff i Matt zaczęli zauważać, że Axl traci nad wszystkim kontrolę. Ale jego zachowania wcale nie wynikały z tego, że był "rozpieszczonym" rockmanem, tylko przez to, że Axl w środku jest poważnie zranioną osobą. W dzieciństwie był molestowany, a ponadto jego ojczym był fanatykiem religijnym, który wiele razy bił go i zmuszał do uczestnictwa w mszach pięć razy w tygodniu. Axl uznał, że jakakolwiek interakcja społeczna jest praktycznie niemożliwa i wpadł w ogromny poziom paranoi. Ponadto, podczas tej trasy otoczony był przez członków zespołu, którzy powoli umierali wyniszczając się narkotykami. W międzyczasie Izzy odszedł z zespołu, a Adler został wyrzucony za częstowanie żony Axla heroiną i przespanie się z nią. W końcu, w 1993 Axl zebrał cały zespół, by podpisać z nimi nowe kotrankty i uznał, że prawa do zespołu i jego nazwy należą się tylko jemu. O tej właśnie chwili Slash powiedział mi, że "to był moment, w którym straciłem Axla".
Co stało się później?"Axl zaczął nagrywać kolejną płytę i chyba zaczął myśleć, że jest kimś w rodzaju Briana Wilsona, albo Phila Spectora i przez dwie dekady był osamotnionym facetem. Zespół powinien być dalej na szczytach sław, a został kompletnie spieprzony. Kiedyś Gunsi byli jak Geoge Best w świecie rocka i śmiało mogę powiedzieć, że teraz jestem tym bardziej przekonany, że już nigdy nie powstanie żaden taki zespół."
A co z sytuacją, gdy Axl wspomniał Cię w "Get In The Ring"? Byłeś z tego tak naprawdę zadowolony?"Jeśli chodzi o moment wydania tej piosenki, to niezbyt. Pomyślałem sobie, że to niezbyt miłe i byłem w stanie uderzyć Axla, gdy tylko go spotkam. Ale dzięki tej wzmiance stałem się jednym z najbardziej znanych rockowych dziennikarzy w Ameryce. Teraz, po tylu latach, śmieję się z tego, aczkolwiek myślę, że mogłem lepiej rozwiązać tą sytuację i wyciągnąć do Axla oliwną gałązkę. (Idiom oznaczający zakończenie sporu z jakąś osobą.- przyp. tłumacz) "
Źródło:
http://www.gq-magazine.co.uk/article/why-there-will-never-be-another-band-like-guns-n-rosesnewsa znalazła: bahamamama2