Cały ten nasz pobyt w Meksyku to zajebiste zbiegi okoliczności
Po 4 miesiącach od przeprowadzki koncert grał Slash (luty 2015).
Potem GNR ogłaszają reunion i że jeden z pierwszych koncertów odbędzie się w Mexico City niecałe 10km od naszego domu! Potem zapowiedź kolejnego koncertu... także obok chaty
Dla mnie spełnieniem marzeń był już koncert z 2006 roku w Wawie - naprawdę nie spodziewałem się że zobaczę Axla i resztę ekipy kiedykolwiek na żywo.
Do pełni szczęścia brakuje tylko Stevena - resztę ekipy mam zaliczona LIVE.
Jeśli chodzi o wokal to AXL rozwalił mnie w Coma - aż miałem wrażenie, że to jest puszczone z jakiegoś zmontowanego nagrania -> że niby playback
Był taki fragment, ze każdy wers śpiewał innym głosem (w sumie naliczyłem 5 różnych brzmień/wysokości)
W niektórych utworach coś tam czasem zapiszczało, ale naprawdę sporadycznie.
Nie ma się do czego przyczepić, duuuużo lepiej niż w Rybniku.
Na żywo brzmi to inaczej niż na nagraniu.
guns n' fuckin roses!!!
pozdrawiam
g