Matt Sorum podzielił się z fanami bardzo smutną wiadomością – na swoim profilu na Instagramie obwieścił, że jego ojciec, David William Sorum, zmarł.
„Przez wiele lat, kiedy przy pożegnaniach robiłem ojcu zdjęcia, martwiłem się, że może nigdy więcej się nie spotkamy”, napisał były perkusista Guns N' Roses.
„Mimo to przez wiele lat udawało mu się wychodzić z opresji obronną ręką. Dzisiaj jednak muszę z przykrością powiedzieć, że opuścił świat doczesny i odszedł do Niebieskiego Ojca”.
Muzyk podkreślił, że David William Sorum był bardzo pozytywną osobą, potrafiąca czerpać radość z życia.
„Jego nastawienie do życia zawsze było nader pozytywne”, napisał Matt.
„Często żartował z własnego wieku. Czuł się młodo. Mogę chyba powiedzieć, że był jednym z tych ludzi, którzy wyznają pogląd, że mamy tyle lat, na ile się czujemy. Młodzi ludzie orbitowali wokół niego, a on był duszą towarzystwa. Prawdziwy człowiek, w pełnym tego słowa znaczeniu”.
Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci, ale Matt wyjawił, że w ostatnim czasie
„ciało [jego ojca] nie było w stanie dotrzymać kroku umysłowi”.
„Bardzo się cieszę, że zdążył zobaczyć, iż jestem szczęśliwy, trzeźwy, że żyję z rodziną”, dodał Sorum.
„Poznał moją córkę, Lou, i przednio się razem bawili. Wpajamy Lou wartości duchowe i ona wie, że jej dziadek jest teraz w niebie i że nie cierpi”.
Matt, który od pewnego czasu często mówi o swojej wierze i o sprawach duchowych, i tym razem uderzył w metafizyczne tony.
„Mierzę się z tą stratą, ale jednocześnie prawdziwie wierzę, że mój ojciec jest teraz u Perłowej Bramy, a pewnego dnia trafi do nieba i będzie służył Bogu, i przebywał w Jego obecności. Dozna szczęścia, a nie łez i cierpienia, będzie chodził i biegał, wcale się przy tym nie męcząc, nie doświadczy pragnienia ani głodu … a Bóg będzie nad nim czuwał”.
David William Sorum miał 91 lat.
Źródło