Matt Sorum, były perkusista Guns N' Roses i Velvet Revolver, udzielił radiowego wywiadu australijskiej stacji radiowej Triple M, w którym opowiedział o przyczynach rozpadu klasycznego składu Guns N' Roses w momencie w którym byli najpotężniejszym zespołem na świecie. Wypowiedź Matta przedstawia jego punkt widzenia na całą sytuację.
Matt Sorum:"Na samym końcu staraliśmy się nagrać płytę (która potem stała się „Chinese Democracy”), która wyszła 15, 16, 17 lat później. Reprezentowaliśmy pewien muzyczny styl, a … Axl zawsze kładł największy nacisk na szczegóły i starał się przekraczać kolejne granice. Wydając „Use Your Illusion I i II” zrobiliśmy krok naprzód, z kolei fani zawsze chętnie wracali do „Apetitte For Destruction”.
Jeśli spojrzysz na „Use Your Illusion” jest to epickie przedsięwzięcie. W umyśle Axla zawsze funkcjonowała myśl, żeby Gunsi byli epicką, stadionową, znaną na całym świecie supergrupą i jako punkt odniesienia służyły mu takie kapele jak Queen, Led Zeppelin i The Rolling Stones. Dlatego stworzyliśmy te opusy, te epickie kompozycje jak „November Rain”, aby stały się jeszcze większe. Kiedy przyszło do nagrywania kolejnej płyty, Axl chciał wejść na kolejny poziom, chciał eksperymentować z elektroniką, a reszta zespołu stwierdziła na to: „Oooh … teraz to się znaleźliśmy w szarej strefie”.
Axl był zafascynowany Nine Inch Nails, a my zaczęliśmy się czuć niekomfortowo z wyznaczonym przez niego kierunkiem muzycznym. W tym samym czasie napisaliśmy kilka piosenek, którym było bliżej do klimatu „Appetite For Destruction” – okrojone, surowe rockandrollowe kawałki – chcieliśmy wrócić do swoich korzeni. Ale Axl naprawdę naciskał, aby podążać w innym kierunku. Miał obsesję na tym punkcie, w którym kierunku zmierza muzyka. Pamiętam jak po 4 czy 5 latach prób, przyszedł Axl i stwierdził, że mamy jeden dobry wers (śmiech). Spojrzeliśmy na siebie. W tym czasie napisaliśmy ze Slashem kilka piosenek, które trafiły na pierwszy album Snakepit. Slash powiedział „Matt zróbmy płytę i pojedźmy w trasę”. Stwierdził również, że „Axlowi nie podobają się te kawałki”. Tak więc wydaliśmy płytę, a Slash ruszył w trasę. To była kropla, która przelała czarę goryczy.
Z perspektywy czasu, Slash w tamtym czasie robił mnóstwo rzeczy. Jeśli zespół by się do siebie zbliżył, może byśmy wymyślili co robić, ale stało się inaczej, zaczęły się podziały. Zaczęły się solowe projekty – Ja i Duff nagraliśmy Neurotic Outsiders. Ale byliśmy tym wszystkim sfrustrowani, tym, że nie mogliśmy ruszyć z miejsca. Mieli ze sobą kilka sprzeczek, a Ja tam siedziałem na kanapie i słuchałem ich uczestniczących w tej całej błazenadzie. I to było tyle. I to był koniec. Zaraz po tym jak odszedł Slash, byłem na próbie – razem z Duffem tkwiliśmy tam, próbując dowiedzieć co i jak robić – wtedy powiedziałem „Musimy mieć Slasha z powrotem”, na co Axl odpowiedział „Nie, nie sądzę”. W tym momencie odpadłem. Wróciłem do domu i upiłem się bardzo mocno z tym zespołem, który się nazywał Candlebox, który mieszkał w moim domu w tamtym czasie. Pamiętam, że wróciłem do domu, zatrzymując się wcześniej w sklepie monopolowym i powiedziałem „Axl właśnie mnie zwolnił, myślę, że tym razem to już naprawdę (śmiech)”
Ponieważ on mnie zwalniał już wiele razy wcześniej, dzwonił do mnie i mówił w ten sposób: (naśladując skrzeczący głos Axla): „Jesteś zwolniony” tym swoim klasycznym głosem. To było niesamowite, szkoda, że nie mam tego na taśmie. To było zabójcze. Ale chwilę potem dzwonił ponownie pytając się „To co do zobaczenia jutro na próbie?” (śmiech)"
Źródło + Zqyx