Matt Sorum występował przez wiele lat z największymi kapelami rockowymi na świecie (The Cult, Guns N’ Roses, Velvet Revolver). Ostatnimi czasy powrócił na chwilę do nurtu mainstreamowego jako kapitan rock n’ rollowego girlsbandu Darling Stilettos. Z tej okazji wywiad z nim przeprowadził portal TheSunsetStrip.com.
TheSunsetStrip: Jak wieloma różnymi projektami w tej chwili się zajmujesz ?Matt: Cóż nagrywam album z Cherie Curry (The Runaways). Velvet Revolver wraca do pracy, od czasu do czasu gram z Camp Freddy, a teraz jeszcze Darling Stilettos, które jest czasochłonnym zajęciem. W tej chwili mamy duży show w Las Vegas, który nazywa się „Rock N Roll A Go-Go”, którego jesteśmy ważną częścią.
TheSunsetStrip: Mówiąc o Darling Stilettos, co było powodem utworzenia żeńskiej grupy ?Matt: Cóż zawsze myślałem o rock n rollu jako o dziedzinie zdominowanej przez facetów, poza nielicznymi wyjątkami takimi jak The Runaways, Joan Jett, Cherie Curry, Chrissie Hyde, Courtney Love – było ich tylko kilka. Biorąc to jako ideę i dodając do tego piękne dziewczyny, które tańczą i zapewniają rozrywkę w stylu w którym nie robiły tego wcześniej.
TheSunsetStrip: Kobiety czy faceci: z kim łatwiej się dogadać będąc w zespole ?Matt: Te dziewczyny to profesjonalistki ! Było już w zespole kilka dziewczyn, zostały te właściwe i jestem z nich zadowolony. Cofając pamięcią wstecz w zespole zawsze był jeden facet, który był do bani. A bycie w grupie to jak związek: są rzeczy, których nie można traktować indywidualnie. Ale muszę powiedzieć, że te dziewczęta są najlepsze w historii.
TheSunsetStrip: Jest jakaś szansa, że wyjdziesz kiedyś zza perkusji i pokażesz trochę tańca na scenie ?Matt: Nie zobaczysz mnie tańczącego w najbliższym czasie. Robię to tylko prywatnie dla mojej kobiety. Lubię tańczyć do muzyki z filmów. Oni mają tam zawsze różną muzykę od jazzu, przez muzykę współczesną aż po klasykę. Robię wtedy piruety !
TheSunsetStrip: Jaka jest przyszłość dla Stilettos ? Nagranie albumu ? Trasa koncertowa ?Matt: Wszystko co wymieniłeś. To jest coś więcej niż tylko zespół. To styl życia. Mamy siedem własnych kawałków i ciągle piszemy nowe. Trasa oczywiście też wchodzi w grę.
TheSunsetStrip: Współpracujesz z długoletnią dziewczyną i jednocześnie frontmanką Stilettos – Ace Harper. Kto w tym związku nosi jeszcze spodnie ?Matt: Wielu ludzi nie miesza pracy z przyjemnością. Ale ten związek nie tylko zbliżył nas do siebie ale pozwolił wypracować wspólne cele. Poznałem smak sukcesu już kilka razy w swoim życiu, więc to jest fajne, że mogę pomóc Ace uniknąć tych wszystkich pułapek w biznesie muzycznym. Ona się bardzo intensywnie rozwinęła przez ten czas.
TheSunsetStrip: Widzę, że Camp Freddy powraca do Roxy Theatre w grudniu na trzytygodniową trasę ? Będą jakieś zmiany w składzie ? Możemy się spodziewać jakichś specjalnych gości ?Matt: Camp Freddy zawsze zaskakuje, nawet nas samych ! Czasami goście są potwierdzani w ostatnich minutach przed występem, ale zabawa będzie przednia – to mogę zagwarantować.
TheSunsetStrip: Jaki jest twój ulubiony perkusista wszechczasów ?Matt: Keith Monn i John Bonham. Nie jestem w stanie wymienić tylko jednego, bo uczyłem się grać obserwując ich wszystkich w tym m.in. Gene Krupa, Bill Ward, Ginger Baker, Mitch Mitchell, Ian Paice, Bill Ward, Phil Rudd, Billy Cobham, Lenny White, Steve Gadd. Słychać tych wszystkich facetów w moim stylu gry.
TheSunsetStrip: Grałeś prawie z każdym ? A z kim nie grałeś, a marzysz o tym żeby z nim współpracować ? Matt: To prawda. Grałem prawie ze wszystkimi moimi bohaterami z młodości: Aerosmith, Jeff Beck, Elton John, Queen, Ozzy, Billy Gibbons, Cheap Trick, Iggy Pop. Camp Freddy pomógł mi w spełnieniu wielu marzeń z tym związanych bo zawsze stawiamy sobie wysokie cele. Ale myślę, że Dawid Bowie byłby idealnym człowiekiem do współpracy. Prawdziwy artysta.
TheSunsetStrip: Czy pamiętasz swój pierwszy występ na The Sunset Strip ? Jak The Strip się zmieniło od tego czasu ?Matt: Tak, pamiętam. To był rok 1974 w Crazy Horse West, to było w tym miejscu gdzie teraz jest Key Club. Były tam wtedy 4 sceny a lat 70. to był najfajniejszy okres dla całego rock n rolla w mojej opinii. Gwiazdy rocka były wtedy na innym poziomie. Miałem wtedy 14 lat i musiałem się wślizgnąć do klubu tylnimi drzwiami. Pamiętam Rogera Taylora z Queen w Rolls Royce, co było spełnieniem dziecięcych marzeń, uwierz mi ! Chciałem być nim. Wciąż chcę mieć Rolls-Royce’a i niedługo sobie takiego sprawię. Pozostałe moje rock n rollowe marzenia się już spełniły. Było wszystko co mogłem sobie wyśnić, a nawet więcej.
Wywiad w języku angielskim znajduje się
tutaj.
Strona internetowa zespołu
Darling Stilettos.