Były perkusista Gunsów, a obecnie muzyk między innymi supergrup takich jak "Hollywood Vampires" i "Kings Of Chaos" udzielił kilka dni temu wywiadu dla portalu "The Musician's Ear", w którym opowiedział między innymi o procesie tworzenia z Izzym, swoich inspiracjach muzycznych, oraz o tym co wspomina najlepiej z swojej muzycznej kariery:
Razem z Hollywood Vampires skończyłeś niedawno Waszą pierwszą światową trasę, jakie to było uczucie podróżować z takim zespołem? Macie może jakieś plany odnośnie nagrywania nowego materiału?"Bawiliśmy się naprawdę świetnie i mieliśmy dużo okazji, żeby bliżej się poznać. Znałem Johnnego Deppa od 25 lat, ale do tej pory nie widywaliśmy się zbyt często z powodu różnych obowiązków. Tak samo było z Joe Perrym i Alicem Cooperem, znałem ich od wielu lat, ale wspaniale było w końcu dzielić z nimi scenę. Do momentu rozpoczęcia trasy nie grałem jeszcze tylko z Robertem DeLeo, ale okazał się niezwykłym basistą i spoko gościem. Tommy i Bruce oczywiście też są niesamowitymi ludźmi. I tak, rozmawialiśmy odnośnie spróbowania nagrania czegoś nowego w studiu Johnnego gdy tylko znajdziemy na to czas."
Jakiś czas temu ogłosiliście najnowszy line-up Kings Of Chaos. Robet DeLeo, Billy Gibbons, Billy Duffy, Corey Taylor, Chester Bennington, Steve Stevens, Robin Zander no i oczywiście Ty. W jaki sposób ta grupa powstała i jaka przyszłość ją czeka?"Projekt Kings Of Chaos to coś co sam wymyśliłem i teraz z radością utrzymuję go przy życiu. Kontaktuje się po prostu z ludźmi, których muzykę lubię i ustawiam nam koncerty. Potem spotykamy się i gramy po trochę materiału od każdego. Moim największym celem jest zagranie z wszystkimi najlepszymi muzykami, chciałbym stworzyć wielką, światową trasę z rotacją różnych składów zespołu."
B
ierzesz charytatywnie udział w akcji "Adopt The Arts Foundation", by ocalić muzycznę szkoły w Los Angeles, a ponadto jesteś bardzo zaangażowany w różne akcję związane z zwierzętami. Opowiedziałbyś nam trochę o tych akcjach, oraz o tym co naprowadziło Cię na taką drogę życia?
"Uczestniczenie w akcjach charytatywnych, to coś co nagle narodziło się we mnie. Jeśli chodzi o akcję z szkołami, to opłacałem im różne instrumenty i bardzo mi się to spodobało, więc w celu sprowadzenia większej pomocy założyłem własną fundację.
Dzieci potrzebują muzyki i różnych form sztuki w szkolnych latach, więc walczę o to, by im tego nie zabrakło.
(link do fundacji szkolnej Matta-
www.adoptthearts.org)
Należe takżę do projektu, który ma na celu walczyć z różnymi formami znęcania się nad delfinami i waleniami. Widziałem na własnę oczy na wyspie Tajii w Japonii łapanie delfinów i widok tego całego zdarzenia naprawdę łamał sercę. Kings Of Chaos zagrało nawet dwa koncerty na rzecz "Dolphin Project".
(link do fundacji z delfinami-
www.dolphinproject.net)
Jestem też członkiem zespołu "Animals Asia", który w ostatnim roku ocalił około 400 niedźwiedzi himalajskich przed okrucieństwem człowieka.
(Link do fundacji Animals Asia -
www.animalsasia.org) "
Z tego co wiem, to Ringo Starr był Twoją olbrzymią inspiracją jeśli chodzi o styl grania na perkusji. Kogo jeszcze możesz wymienić jako Twoje autorytety w dziedzinie muzycznej?"Wiesz, miałem olbrzymie szczęście, że wychowywałem się w latach 60/70, ale muszę przyznać, że to mój starszy brat wkręcił mnie w prawdziwą muzykę... Dzięki niemu poznałem Cream, Stonesów, The Who i wiele innych niesamowitych kapel. Uwielbiam Keitha Moona, Iana Paice'a, Billa Warda, Rogera Taylora i oczywiście nie mógłbym pominąć Johna Bohnama. "
Masz na swoim koncie 2 solowe albumy (Hollywood Zen w 2004 i Stratospeher z 2014), jaka jest w Twojej opinii różnica między tworzeniem samemu, a nagrywaniem z zespołem?"Tworzenie solowych płyt jest dla mnie czymś najlepszym w życiu. W takim procesie chodzi tylko o czystą muzykę i myślenie nad tym jak ułożyć piosenkę. To bardzo oczyszcza duszę."
Możesz nam powiedzieć jakich muzyków słuchasz obecnie najwięcej?"Uwielbiam wszystko co robi Jack White. Od zawszę lubię posłuchać The Killers, a niedawno wkręciłem się w Royal Blood i nie mogę się doczekać ich nowej płyty."
Wymieniłbyś jeden album, który jest dla Ciebie najważniejszy? Albo jeden, który kupiłbyś za wszelkie pieniądze jeśli na świecie zostałyby tylko jego jedna kopia?"Może trochę dziwne, ale to byłby "Avalon" od Roxy Music. Natomiast moim drugim wyborem byłaby pierwsza płyta Pretendersów."
Z jakimi muzykami zawsze chciałeś wystąpić?" Miałem już zaszczyt zagrania z wieloma sławami, ale od zawsze chciałem zagrać z Jaggerem, Petem Townsendem i Jimmym Pagem."
Jakiś czas temu wypuściłeś razem z Izzym Stradlinem piosenkę o nazwie "F.P. Money" z jego nowej płyty. Szykują się jeszcze jakieś nagrania z Izzym w przyszłości?"Izzy jest niesamowitą osobą i ma bardzo rock'n rollowy styl nagrywania. Zadzwonił do mnie, a kilka dni później byliśmy już w studiu i nagrywaliśmy kilka piosenek. Uwielbiam tego człowieka, ale tak naprawdę nigdy nic z nim nie wiadomo... Może nawet zadzwonić do Ciebie jutro z Hiszpanii i powiedzieć: "Przylatuj tu, idziemy nagrywać." "
Opiszesz nam jak wygląda granie dla tłumu ludzi podczas koncertów?"Cóż, to najlepsze uczucie w życiu muzyka, energia tłumu zawsze napędza człowieka. Wystarczy, że dasz z siebie wszystko, a widzowie z całą pewnością Ci się odwdzięczą. Ten przepływ energii najbardziej widać na rockowych koncertach"
Na sam koniec, opisz nam jeden z momentów z Twojej kariery, który najbardziej zapamiętałeś.
"Musiałbym bardzo długo wymieniać, ale najlepiej wspominam chyba koncert z okazji upamiętnienia Freddy'ego Mercurego. Tylu wspaniałych muzyków na jednej scenie... Elton, Annie Lennox, Bowie, Liza Minelli, Ian Hunter, Mick Ronson.... Poznałem też wtedy Elizabeth Taylor, a po koncercie imprezowałem całą noc w klubie "Browns" z ekipą z Queen, Robertem Plantem i wieloma innymi. Jako kolejne wydarzenia musiałbym wspomnieć o naszej pierwszej wygranej Grammy z Velvet Revolver no i rzecz jasna o włączeniu do Rock and Roll Hall of Fame z Guns N' Roses"
źródło:
http://www.themusiciansear.com/interview/matt-sorum-feature-interview/