Masz dużo racji Zqyx. Tylko spójrz też na to z innej strony. Przez wiele lat chłopaki razem tworzyli tą markę, razem ją promowali. Prawie każdy miał jakiś wkład w brzmienie zespołu. I co się stało w pewnym momencie? Jeden za drugim zaczęli opuszczać tonący okręt ( z czyjej winy nie osądzam), został Axl.
Skoro zaczęli opuszczać,to okręt tonął,wiadomo,nie dziwi mnie to specjalnie. Podobno kapitanowie schodzą ostatni.
Myślisz, że to tak łatwo przyjąć na siebie odpowiedzialność za kilkadziesiąt milionów fanów, cały ten muzyczny dorobek?
Dawno temu czytałem,że Axlowi proponowano nagranie solowej płyty,mniej więcej w tym samym czasie,gdy Duff wydał Believe in me.
Rose odmówił dając do zrozumienia,że on to Guns n' Roses. I tak już zostało.
Myślisz, że Axl nie odniósłby sukcesu sygnując album swoim nazwiskiem?
Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze,że CHD nie odniosło sukcesu w komercyjnym tego słowa znaczeniu. Owszem,był wielki szum wokół tej płyty,ale o ile w jakimś tam stopniu mówi się wciąż być może o nowych krążkach Metallicy,czy Ac/dc,to o CHD już nie. I tu mam pewien żal do zespołu,bo ta płyta jest czymś,dzięki czemu zespół mógłby na nowo pokazać się fanom. Mógłby pokazać Guns n' Roses are back ... no,ale zespołowi chyba na tym nieszczególnie zależy. A szkoda. Może po prostu to wszystko za dużo kosztowało...
Czy Axl odniósłby sukces sygnując album swoim nazwiskiem? Sądzę,że tak. Dobry album się obroni. A CHD jest dobrym albumem. Inna sprawa,że fani Gunsów;zresztą nie tylko Gunsów; zasadniczo nie kupują albumów solowych. Tyle,że Snakepit,czy album Duffa,nie wspominając już o Izzym są dość popularne. Myślę,że podobnie byłoby gdyby Axl wydał album pod nazwą Axl Rose Band,czy jakoś podobnie. Bo czy tak naprawdę kupiliśmy album ze względu na nazwę,czy na to,kogo na niej usłyszeliśmy? Myślę,że nie chodziło o nazwę. Myślę,że na zatrzymaniu nazwy Axl paradoksalnie więcej stracił,niż zyskał. Owszem,być może zyskał fundusze,które pomogły mu dłużej pracować nad płytą,ale stracił w oczach wielu fanów rocka. Jestem przekonany,że część fanów rocka kupiłaby płytę,gdyby nie nazwa Gn'R.
[/quote]
Myślisz, że 12 lat po dobrowolnym odejściu z zespołu "wypada" mówić takie rzeczy?
Nie cierpiałem solówek na perkusji w wykonaniu Matta. Były śmiertelnie nudne.
Ale jego wkład w brzmienie Gn'R oceniam lepiej,niż to,co usłyszałem na CHD. Dlatego nie
zabraniam Sorumowi wypowiadać się na pewne tematy. Co wypada,a czego nie wypada - nie wiem.
Wiem za to,że zbytnie skupianie się na przeszłości nie służy nikomu. Życzyłbym sobie,żeby zarówno Axl,jak i Velveci
zajęli się muzyką,a nie roztrząsaniem tego,co było. Pewne słowa z wielu stron były niepotrzebne,krzywdzące.
Tym bardziej smutne,że poróżniły wielu fanów. Nie zawsze jest tak,że chwaląc jednego atakuje się innego.
Czasem tę samą osobę za coś się pochwali,a za coś innego skrytykuje. Przecież nikt nie jest ideałem. ( Prócz mnie
)