Production manager trasy Guns N' Roses, Dale Skjerseth o przygotowaniach do koncertu dla nowozelandzkiej prasy.
Producent takich zespołów, jak AC/DC, The Eagles czy Black Sabbath, mówi, że koncerty z takim rozmachem, jak w przypadku Gunsów, pochłaniają miesiące przygotowań. Dale był w Nowej Zelandii z zespołem również w 1993 roku, w czasie Use Your Illusion Tour.
Jaka jest różnica, pomiędzy zespołem z tamtego okresu, a tym, który obejrzymy dziś wieczorem?
Jesteśmy starsi, mądrzejsi, doceniamy to co robimy, naszą pracę. Jest fantastycznie, w zespole czuć chemię.
Gunsi w liczbach:
-63 osoby w obsłudze technicznej trasy, podróżujące z zespołem
-50 osób "miejscowych" gotowych do pomocy w każdej chwili
-90 000 ton ekwipunku, a do tego sprzęt oświetleniowy, nagłośnieniowy i wideo pożyczają na miejscu koncertu
-Wszystko to przewożone jest 20 ciężarówkami i...w tych ciężarówkach nie jeździ scena!
Dale niestety nie powiedział nic w temacie tego, co widz koncertu zobaczyć nie może, czyli tego co się dzieje w szatniach - "To nie moja działka. Poza tym zespół przyjeżdża, ustawia się, daje czadu i zaraz po koncercie odjeżdża".
Czy fakt, że muzycy w większości są już po 50-ce, utrudnia im granie w jakimś stopniu?
Nie. Z biegiem czasu, wszystko co zrobiłeś w muzyce dojrzewa w tobie i wiesz, co możesz zrobić lepiej teraz.
Skjerseth nie chciał wdawać się w mówienie o planach odnośnie tego, co będą robić w Wellington.
Mr Skjerseth powiedział, że chociaż będą przerwy, to końca ( trasy ) nie widać.
Dzięki za tłumaczenie
@gloomy Źródło