NighTrain Station Guns N' Roses

Miejsce: Poppodium 013, Tilburg (Holandia) [Galeria]
Line Up:
- Myles Kennedy, Vocals
- Slash, Lead Guitar
- Todd Kerns, Bass & Vocals
- Brent Fitz, Drums
- Frank Sidoris, Rhythm Guitar

Setlista:

00. Intro - (Prometheus) 01. Halo - (Slash, Apocalyptic Love)

02. Mean Bone - (Slash's Snakepit, Ain't Life Grand)

03. Nightrain - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction)

04. Ghost - (Slash, Slash)
05. Standing in the Sun - (Slash, Apocalyptic Love)
06. Back From Cali - (Slash, Slash)
06. Mr. Brownstone - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction)
08. Serial Killer - (Slash's Snakepit, Ain't Life Grand)

09. Bad Rain - (Slash, Apocalyptic Love)

10. Jizz Da Pit - (Slash's Snakepit, It's Five O'Clock Somewhere)

11. Doctor Alibi - (Slash, Slash) [Todd Kerns na wokalu]

12. You're Crazy - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction) [Todd Kerns na wokalu]

13. Fall to Pieces - (Velvet Revolver, Contraband)

14. Rocket Queen - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction)
15. No More Heroes - (Slash, Apocalyptic Love)
16. Starlight - (Slash, Slash)

17. Anastasia - (Slash, Apocalyptic Love)

18. You're a Lie - (Slash, Apocalyptic Love)

19. Guitar Solo - (Godfather Theme) 20. Sweet Child O' Mine - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction)

21. Slither - (Velvet Revolver, Contraband)

Bisy:

22. Welcome to the Jungle - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction) [Todd Kerns na wokalu] 23. Paradise City - (Guns N' Roses, Appetite For Destruction)

A ja niespecjalnie Koncert w Katowicach był pierwszym koncertem w 2013, na którym zagrali You're Crazy, do tego wspaniałe Gotten i Serial Killer. Brakło w tym wszystkim solówki, ale nie ma co płakać, bo mieliśmy najlepszego seta ze wszystkich koncertów w krajach, w których kudłaty jeszcze nie był. Za rok przyjedzie, to będzie dłuższy set

tez zaluje ze u nas nie zagral fall to pieces i tatuska chrzestnego... ale i tak bylo z@jebiscie!

tzn. na samym koncercie tego braku nie odczuwalem. ale za rok Pan slash zagra i ojca chrzestnego

Sezon  płaczu i lamentacji dlatego ,ze w Polsce nie było Godfathera uważam za otwarty  

Jizz Da Pit! A dopiero się o to upominałem  

Set świetny ale uważam, że i tak Katowicki był lepszy. Nie rozumiem tych narzekań o Godfathera, czy przez to, że go nie było koncert był mniej udany? Ludzie zacznijcie się zastanawiać nad tym jak wielkim wydarzeniem był przyjazd Slasha do Polski, a nie narzekaniem na Katowicką setlistę.

PS. Cravenciak kopnąłeś się w dacie koncertu.