Lider grupy "The Compulsions", której członkami są między innymi Ron "Bumblefoot" Thal, oraz Frank Ferrer znani z gry w Guns N' Roses udzielił niedawno wywiadu portalowi "Uber Rock", w którym poruszył wiele interesujących kwestii. Poniżej tłumaczenie owego wywiadu:
Na początku chciałbym zacząć od Waszego ostatniego singla, czyli dokładniej mówiąc coveru "Revolution" od Beatlesów. Na drugiej stronie singla zamieściliście "Shock Me" od Kiss, oraz "Fascination Street" od The Cure. Niewiele ludzi stworzyłoby takie trio, skąd taki pomysł?
"Zgodzę się w kwestii, że nie wydaję się, by te piosenki miały ze sobą cokolwiek wspólnego i raczej niezbyt duża ilość fanów spodziewała się, że weźmiemy je na warsztat. Ale o to właśnie w tym chodziło, to miało być nie do przewidzenia."
Macie w planach zająć się jeszcze jakimiś coverami?"Prawdę mówiąc, to pracujemy obecnie nad 3 coverami, ale wolę nic o nich nie mówić, dopóki ich nie wydamy."
Masz w swoim zespole kilku niesamowitych muzyków. Jak wygląda praca z takimi wyjadaczami rocka jak Sami Yaffa, Frank Ferrer czy Richard Fortus?"Po prostu razem się bardzo dobrze bawimy."
Recenzowałem Wasz ostatni album dla "Uber Rock" i podobał mi się fakt, że gracie prawdziwy rock'n roll i nie podążacie za nowymi modami. Wymienisz jakie zespoły, które wpłynęły jakoś na Ciebie i Twoją muzykę?"Człowieku, za dużo rzeczy miało na mnie wpływ żebym je teraz wszystkie wymieniał! Ale wydaję mi się, że największy wpływ miały kapele takie jak: Stonesi, Aerosmith, AC/DC, The Dolss, Faces i Humble Pie. Jednak, znaczenie dla mnie miały także mniej oczywiste rzeczy, jak np.wszystko od Beethovena, hip hop, a nawet Marokańska muzyka trance!"
Niesamowitym musiało być słuchanie tych wszystkich miłych rzeczy, które mówił o Was Alice Cooper w swoim programie."Tak, wszystkie te rzeczy wypowiedziane w "Nights With Alice Cooper" były dla nas dużym wsparciem i jesteśmy za to wdzięczni."
Co teraz zespół ma w swoich planach? Czytałem, że występujecie w Nowym Jorku. Macie jakieś plany, by pojechać gdzieś dalej?"Wiele z naszych pomysłów jest obecnie w trakcie wykonywania, ale niestety nie mogę o nich na razie mówić. Mogę Ci jedynie powiedzieć, że tworzymy nasz trzeci album, który wyjdzie prawdopodobnie w 2017. Rozmawialiśmy także z kilkoma agentami o trasie po Stanach i Australii."
Czy dalej wielu ludzi w Nowym Jorku jest głodnym rock'n rolla? Zauważyliście jakiś przypływ ludzi, którzy znowu zakochują się w tej muzyce?"O tak, na pewno. Mamy teraz o wiele więcej fanów niż kiedykolwiek!"
Na "Dirty Fun" (poprzedni album grupy -przyp. tłumacz) znaleźć można było sporo tradycyjnego rock'n rolla. Świetnie było zobaczyć Was u Alice Coopera, gdzie wykonaliście "Lucky". Jako duet ta piosenka brzmiała równie dobrze jak na płycie! <śmiech> Widziałem też filmiki z Waszego występu w Don Hill's. Jak ludzie zareagowali na Was na zachodnim wybrzeżu? Inaczej niż ludzie z Nowego Yorku?"Dzięki za te wszystkie miłe słowa! Show w "The Viper Room" było super zabawą. Pomieszczenie było całe zapełnione, a przed nami kilka dziewczyn ciągle śpiewało i tańczyło. Kilka osób napisało potem o nas "Nie ma co pierdzielić, ZA***STY rock". Natomiast czy ludzie na zachodnim wybrzeżu są inni? Wiem, że Nowojorczycy mają reputację ludzi, którzy stoją cały koncert z skrzyżowanymi ramionami, ale to nie do końca jest prawda. Jeśli miejsce jest zapełnione, a muzyka jest dobra, ludzie będą się dobrze bawić. Nawet w Nowym Yorku."
Myślałeś nad jakimiś gościnnymi występami na następnej płycie?"Cóż, zaczęliśmy już tworzyć nasz następny krążek i personalnie skupi się on głównie na mnie, Alecu Mortonie, Franku i Bumblefoocie. Ale jeśli Steven Tyler, lub Slash chcą zagrać w kilku piosenkach, powiedz im żeby zadzwonili!"
Trudno jest być niezależnym muzykiem w Nowym Yorku w 2016? Wytwórnie muzyczne nie dają już tak łatwo pieniędzy jak kiedyś..."Tak, jest to trudne w Nowym Jorku, ale zawsze trzeba być gotowym na to, że może być gorzej. Zgodzę się z tym, że wytwórnie nie rozdają już pieniędzy jak to kiedyś miały w zwyczaju. Mieliśmy kilka ofert do tej pory, ale żadna z nich nie brzmiała choć trochę realistycznie. "
Czego słuchasz w wolnych chwilach? Może czegoś z czym chcesz się z nami podzielić?"To czego słucham zmienia się co chwilę. Obecnie, wkręciłem się w "Flame Job" od "The Cramps." Na nowo odkryłem także Sona House. Jeśli jesteś fanem Jimmy'ego Page'a, to powinieneś sprawdzić Sona i usłyszysz jak olbrzymi wpływ miał na całe Led Zeppelin. Page brzmi dokładnie jak Son House z Les Paulem."
Jeśli miałbym wkręcić kogoś w Twoją muzykę co powinienem mu puścić? I jak dokładnie opisałbyś "The Compulsions"?"Oh, to kolejne bardzo trudne pytanie, ponieważ staram się sprawić, by każda piosenka zespołu brzmiała jak nasza wizytówka! Tak, nawet te najdziwniejsze piosenki. Ale niech będzie to "House Of Rock" z "Dirty Fun". Jesteśmy najczęściej nazywani jako zespół grający prostego i brudnego rock'n rolla, ale kocham to, że nasza muzyka staję się czasami trochę dziwna i "House Of Rock" staję dokładnie pomiędzy tymi dwiema stronami."
Źródło:
http://www.uberrock.co.uk/interviews/60-september-interviews/18610-rob-carlyle-the-uber-rock-interview.htmlNewsa podesłał daub