Canis, przeżyjesz Sebastiana w Velvet Revolver?
Aż tak zżera Cię ciekawość, co Canis na to?
Nie mogę się nadziwić jak bardzo się ludzie na tym forum zastanawiają, co Canis powie, zrobi, pomyśli, odczuje
Ach ten fejm...
Jasne, że przeżyję. Wokal zawsze (tudzież prawie) zawsze jest dla mnie najważniejszy. Jeżeli wydadzą coś godnego mojej uwagi to... wow... może nawet to polubię. A jeśli nie, pozostanę przy pierwszych trzech płytach Skid Row i solowych dokonaniach Seby.
Tylko czemu nikt z Was nie wziął pod uwagę, że to może być nowy projekt?
Z inną nazwą niż VR. Osobiście wolałabym, żeby wystartowali z czymś nowym, zresztą nazwa Kings of Chaos brzmi obiecująco.