Oczywiście wiem, że zaraz odezwą się zwolennicy obecnego stanu rzeczy, którym nowa płyta nie jest do niczego potrzebna i zostanę wręcz zakrzyczany, ale cóż.
Zawsze mnie rozpieprzają tego typu wtrącenia do argumentów Zabawa w wieszcza
Jasne, jeśli ktoś będzie chciał to pokrzyczy, ale jest w takich stwierdzeniach lekka pogarda chyba.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto się nie zgodzi z czyims zdaniem, więc zamiast prorokować i zapychać posta słowami "Mam takie zdanie, ale teraz ktoś na mnie za to nakrzyczy", ktore wyraża moim zdaniem negatywny stosunek do wspołrozmówców i wręcz nawołuje do "zakrzyczania", poczekać aż ktoś odpowie.
Mam swoje zdanie? Bronie go bez obawy, ze ktoś mnie za to zje. W końcu na tym polega dyskusja.
Co to kurde było?
Trasy nie chce nikt, prócz fanów, gdzie trasa ma się odbyć
A ponieważ w Ameryce Południowej mają największą bazę fanów na świecie to nic dziwnego, że tam wracają $$$