Ja nie oczekuję, że będzie śpiewał, jak za czasów Iluzji. Wiadomo, że mało który wokalista ma po 50. taką samą skalę, jak za swoich najlepszych czasów (jednak kilku bym wymienił

), ale Axl nadal mógłby brzmieć naprawdę dobrze. Może nawet lepiej niż w 2010 roku. Ma przebłyski, w których wprawny słuchacz może dostrzec głos, jak z 2006 roku, czasem po prostu daje z siebie więcej i wtedy widać jego ogromny potencjał. Ale on przede wszystkim FAŁSZUJE i tego nie można usprawiedliwiać, ani wiekiem, ani chorobą strun, ani kondycją. Jemu się po prostu nie chce wysilić.