A tak serio to jak tak teraz myślę to z Rudym jest taki problem - on raz śpiewa dobrze, raz do dupy - wszyscy mówią o kondycji jego głosu.. matko kochana.. to nie jest kwestia kondycji, kondycja to się zmienia latami, z kondycji mógł spaść od 94 - 2000 jak przez 6 lat się opierdalał i obżerał ale nie w przerwie między końcówką trasy z 2010 a Rock in Rio. Axl po prostu nie ma pomysłu na to śpiewanie, przynajmniej moim zdaniem. Jemu brakuje kogoś kto z nim pójdzie na próbę i powie - 'nie, tu musisz dać więcej chrypy, tutaj gardłowo, tu z przepony, tu nisko, tu wysoko', bo on teraz - i to widać właśnie najbardziej na Dont Cry, Civil War i Estranged gdzie jest widoczny podział na śpiewanie nisko i wysoko - się na tym ślizga, nie umie płynnie przejść z jednego głosu na drugi co mu (o dziwo) wychodziło jeszcze przed RiRem. Albo śpiewa z delikatną chrypą ale nisko albo bardzo wysoko tylko że zamiast chrypy włącza mu się piszczenie - Miki jak to mówicie
Fajnym rozwiązaniem było to co widziałem na jednym tylko dąkraju - któryś z backing vocali był bardzo głośno ustawiony - moim zdaniem Chriss albo Dizzy i śpiewał niskim zachrypniętym (czyli raczej Chriss, chlejus jeden
) głosem w momencie gdy Axl śpiewał.. no tak jak śpiewa. To miało sens
bodaj The Forum albo The Joint L.A. Tam wszyscy narzekali na chórki zwłaszcza w WTTJ i Rocket Queen, a według mnie to uratowało Dont Cry'a