Na słabą formę i ******* występ po prostu nie ma wytłumaczenia. Nie ma! I taki można by się spodziewać profesjonalista jak Axl Rose powinien doskonale o tym wiedzieć. Nikogo - NIKOGO - z przybyłych na koncert nie powinno obchodzić, czy byłeś chory, czy masz jakiś inny problem. Powtarzam: NIKOGO NIE POWINNO TO OBCHODZIĆ. Ludzie, przychodząc na koncert, mają prawo oczekiwać, że będzie to występ na wysokim poziomie, o wysokiej nazwałbym to jakości, i że WSZYSCY występujący na scenie dadzą z siebie wszystko i dołożą starań, żeby występ wypadł jak najlepiej. A jeżeli wyszło gorzej niż c*****o, to znaczy tylko jedno: masz w dupie kolegów z zespołu, a przede wszystkim własnych fanów i kompletnie nie przygotowałeś się do koncertu. NIE MA NA TAKIE COŚ USPRAWIEDLIWIENIA. Nigdy nie było, nie ma i nigdy nie będzie. Jakieś usprawiedliwianie takiego stanu rzeczy "kłopotami z gardłem" czy "problemami technicznymi" czy cholera wie czym jeszcze to zwykłe najzwyklejsze w świecie pokazywanie, że jest się frajerem i toleruje i akceptuje się bylejakość. W muzyce nie ma miejsca na bylejakość. Prezentujesz bylejakość - znikasz, zostajesz zapomniany, a w Twoją stronę lecą zgniłe pomidory. A Axla w chwili obecnej jeszcze jako tako ratuje chyba tylko obecność na scenie Slasha i Duffa.