Jesli ktos dostaje nagrode dla najlepszego koncertowego zespolu to powinien takowym byc. Dlaczego wiec Gunsi wygrali, bo daja dobre show? Marny argument. A kto go nie daje? Wszystkie rockowe tuzy daja o niebo lepsze show. O co wiec chodzi? O ilosc swiatelek na scenie? Scenografia gwiazd popu bije na glowe scenografie GN'R. Wiec o co?
Trzeba uczciwie przyznac ze Gunsi na scenie wypadaja przecietnie. Swiatelka, telebimki, fruwajace fortepianki, tancereczki tu i owdzie. To przyklad przerostu formy nad trescia. Ze graja niby trzy godziny? Dla mnie graja tylko dwie. Te wszystkie nudne jamy czy usypiajace solowki to zwykle przerywniki, jak reklamy na Polsacie albo zwiastuny przed filmem w kinie. Sa bo sa, trzeba je po prostu przeczekac i tyle. Rownie dobrze mozna powiedziec ze graja piec godzin bo przeciez czekanie az jasnie pan wreszcie raczy wyjsc to tez czesc show.
W ogole caly ten opis zespolu, jaki to on wielki i wspanialy, i jacy niesamowici i wszechstronni sa gitarzysci czy perkusista. Wirtuozeria, polot, swiezosc, ekspresja, dzikosc na scenie. Same ochy i achy. No kurcze, ale kto to pisal? Wokalista w slabej formie i zerowym kontakcie z publicznoscia. Instrumentalisci tacy sobie (ze szczegolnym wskazaniem na perkusiste ktory jest po prostu slaby) i raczej nie zgrani ze soba. Niezmienna od lat setlista. I co? To sa warunki ktore trzeba spelniac aby byc najlepszym koncertowym zespolem? No to trzeba przyznac ze GN'R faktycznie nie mieli konkurencji.
I beda pewnie wygrywac co roku.
Nagroda jak najbardziej niezasluzona ale spoko, niech sie chlopaki ciesza. To chyba jedyne co ten zespol moze osiagnac, bo o plycie czy uznaniu moga na razie pomarzyc.