Jak zwał tak zwał. Najważniejsze było ponowne zejście się Axla ze Slashem. Bez tego nie byłoby nawet mowy o wspólnym koncertowaniu, czy planach na przyszłość. Jakby nawet Axl się dogadał z Duffem, Izzym, Stevenem ale bez Slasha to nie miałoby to sensu z punktu widzenia fana GNR.
Ja się cieszę na taką ewolucję składu. Osobiście wywaliłbym Pitmana, zamiast Fortusa dałbym Izzy'ego i Bumblefoota, a zamiast Ferrera wrzuciłbym Soruma, ale ja nie mam nic do gadania. Ale nawet w takim prognozowanym składzie będzie to kawał dobrego grania.
Cieszmy się zamiast spierać się o nazewnictwo.
Chciałem napisać swoją myśl, a potem ją przeczytałem, podpisuję się pod tym postem Mafiosa. Nawet "wymarzony skład" mamy ten sam
A od siebie napiszę...czy naprawdę aż tyle osób łudziło się/łudzi się nadal, że poza Slashem i Duffem do Axla dołączy ktoś jeszcze? Już nawet nie chodzi o gitarzystów - Izzy to Izzy, ma to w poważaniu od UYI, z kolei Gilby był tylko na dokończenie trasy i nigdy jako pełnoprawny członek zespołu nie miał być traktowany. Dziwi mnie, że ktoś tutaj liczy na Adlera - ten człowiek może zagrać jeden koncert genialnie, a kolejny po całości zepsuć, profesjonalista z niego żaden, większy znak zapytania niż wokal Axla. Sorum? Jak najbardziej, wbijaj Matt na scenę, ale czemu jeszcze nikt o Tobie nie wspomniał, mimo tylu plotek? Przypadek? Nie sądzę
Frank za to jest cały czas w zespole, może ma takie podejście, które pasuje każdemu, a przede wszystkim Axlowi. Być może stare kawałki gra idealnie jak należy, bez zbędnego wtrącania swoich pomysłów? A może wręcz przeciwnie, daje nową jakość co wszystkim odpowiada? Trzeba na to spojrzeć od strony tego jacy MUZYCY (nie NAZWISKA) mieliby grać w tym składzie, bo wizerunek i nazwisko to nie wszystko, 99,9% ludzkości ma świadomość tego, że Axl ze Slashem mogliby zagrać w dwójkę i już trąbionoby o reunionie. Trzeba patrzeć też pod kątem profesjonalizmu wybranych, ich podejścia do gry, tworzenia nowych utworów (w co wątpię), odgrywania starych, przygotowań koncertowych, generalnie rzecz ujmując pod kątem rzeczy o których nie dowiemy się dopóki nie wejdziemy na próbę GNR - to będzie za duże wydarzenie, żeby spieprzyć cokolwiek więcej od pisku Axla.