Oni grają to samo niezależnie czy festiwal, czy nie. Czasem na zwykłych koncertach dorzucą jakiś ochłap i tyle. Żałuję, że to w ogóle regularnie sprawdzam, bo na koncercie w Polsce w ogóle nie było elementu zaskoczenia. Wiedziałem, że zaczną od ChD, a potem Aszba zacznie swoje cyrki przed WTTJ, a potem Axel zmieni kapelusz, a potem ktoś się popisze solówką, a potem Axel w takim a takim momencie wykona taki a taki ruch etc. etc. Sama rutyna, zero oryginalności, którą kiedyś odznaczał się każdy koncert, teraz każdy jeden wygląda i brzmi tak samo. No i te wypowiedzi członków zespołu o tym jak to oni lecą na spontanie i nie mają sztywnej setlisty, litości. Oni chyba myślą, że jeżeli powiedzą coś takiego podczas wywiady w Australii, to nikt z Australii nie sprawdzi co grali w innym kraju. Minęły czasy kiedy się bezkrytycznie patrzyło na ten zespół, a było to przecież jeszcze całkiem niedawno. Oczywiście dalej liczę na zmiany, nowości ale na więcej niż jeden czy dwa inne kawałki nie liczę.