Dla fanów którzy śledzą koncerty na krześle czytając o nich w internecie pewnie muzyka ma tylko znaczenie. Ale kto był na koncercie ten wie, że i płomienie podczas LALD, wizualizacje podczas Madagascaru mają znaczenie.
Gdyby tylko chodziło o muzyke to równie dobrze można by jej słuchać z płyt w domu. To jest cały spektakl, nie przypominam sobie zespołu który by tak do tego nie podchodził. A kto widział trase NIN ten wie, że można się posunać jeszcze dalej. I nie przypominam sobie by ktoś tam co koncert płakał, że przez niezwykła oprawe grają ciagle to samo.
Zresztą generalnie widzę, że to specyfika tego forum... Gdy Faith No More tłukło przez cała trasę tą samą setliste to nikt nie darł szat. Co by obecnie Gunsi nie zagrali to zle.
Zresztą jakiś czas temu pisałem, że pewnie nawet gdy zagrają wreszcie Estranged to po 3 kolejnych koncertach będą ludzie narzekać, że ciagle to samo. Tylko jest drobna różnica między wami a tymi którzy chodzą na koncerty, oni widzą jeden koncert max dwa i raczej nikomu się nie nudzą te kawałki. Oczywiscie dla kogoś kto co drugi dzień widzi podobną setliste może to być nużace... ale to nie dla was są koncerty.