Genialny koncert, rewelacyjna setlista i forma Guns N Roses. Może to już nie było aż takie przeżycie jak pierwszy ale było wspaniale. Shackler, Scraped i Rosie to popis wokalu Axla w 100%. Tommy był jak zwykle znakomity, w szczegolnosci jego miny i zachowanie
Chris pół koncertu grał jedynie na tamburynie a podczas atience to chyba pisał smsy:P Ale również niesamowicie zabawne były jego tańce i przepychanki
Richard ma niesamowicie energiczny. Ron jakby troche się zmienił przez te kilka lat, ale gra wciąż znakomicie w szczegolnosci na bezprogowej. Ashba nawet fajnie się bawił z publiką ale momentami zaczynał wg. mnie przesadzać. Dizzy odwalił kawał dobrej roboty mimo lekkiego failu podczas SOD
Frank bardzo solidnie;) No a Axl jak to Axl, wymiótł wszystkich, rewelacyjna forma wokalna i nie tylko
I po prawdzie najlepsze w secie były nowe kawałki plus Nightrain i YCBM. Zdecydowanie warto było!
Publika generalnie lekko drętwa, stojac w drugim rzedzie czułem się jakbym stał gdzieś na sektorze Stani. Zas support nawet niezły, na jedno kopyto ale Danko ma gadane... tzn zabawniei interesujaco konwersował z publika
Heh i Polska flaga - Czesi się lekko wkurzyli
Pozdrawiam wszystkich towarzyszy wyprawy