No i wreszcie trochę większe przetasowanie jest. Może nie jest do końca tak, żebym był ustatysfakcjonowany, ale wróży to lepsze setlisty na przyszłość fajnie, że jest Hard & Fast, Anastasia no i You're a Lie (który już nawet zapominam zauważyć, że jest stałym elementem setlisty) troszkę cieszy też obecność Crazy Life (który u mnie jest tak pośrodku pomiędzy tą grupą faworytów, a grupą nie faworytów). Jakby na koncercie w Polsce z tego setu zamienił na wstępie Halo na One Last Thrill, Crazy Life na Carolina a Hard & Fast (bo za bardzo nie chce bujać w obłokach) na Apocalyptic Love, to byłbym w pełni usatysfakcjnowany.