Nie ma co udawac...Axl nie jest wieczny...ale. Wykonania poszczególnych utworów choc są nierówne to w końcu człowiek nie maszyna, nie pracuje wciaz na tych samych obrotach. Koncert to nie studio, koncert to ruch, emocje, krzyk, wrzask, bieganie itp. Także Mikey jest pewnie fanatycznym oponentem Axla i wszyscy wiemy że recenzenci i dziennikarze pie.....lą głupoty wkurzajac nie tylko muzyków GNR ale i fanów.
Radość z widowiska jakim jest koncert, ma związk z miłoscia fanów do Pana Rose i to żaden wstyd.Miłość do Axla ma charakter pandemii więc co poniektórzy z zawiści chyba, złosliwie pisza debilne recenzje. Lata i pokolenia mijaja a Axl jest kochany i uwielbiany i tego potrzeba kazdemu muzykowi.
Okazując mu naszą akceptację mozemy miec nadzieje na rychłe spotkanie w Polsce/pD40