- Zawsze najbardziej mi się podobało "It's so easy" w wykonaniu: Axl+Duff. Zawsze.
- Bardzo fajne solo ROna w "Attitude". Ładnie mu to wyszło.
- Wycieczki w tłum w czasie "Nightrain" zgubiły Ashbę
W końcu się doigrał xD
- Styl Axla mi odpowiada jeśli chodzi o ubiór, choć uważam, że zdecydowanie lepiej (i młodziej) mu w bandanie niż kapeluszu. Dopóki nie nosi na sobie niczego żółtego ani różowego jest ok. Tylko moim zdaniem w czasie koncertu ma na sobie za dużo. Wiem, że zazwyczaj wielu muzyków rockowych zaczyna koncert w skórzanych kurtkach, ale Axl jest w niej (i to zapiętej) przez cały czas. Nie oszukujmy się, na scenie jest gorąco, zwłaszcza jak biega, a przegrzanie spowodowane taką ilością ubrań sprawia, że jeszcze szybciej go łapie zadyszka i trudniej mu złapać oddech = gorzej śpiewa. Powinien sobie to odpuścić i wrócić do latania w t-shircie.
ps. <grammar nazi>
bynajmniej taką mam nadzieje
"przynajmniej".