Z braku czasu dla Gunsowego hobby dopiero dzisiaj udało mi się podglądnąć na periscope jakiś japoński koncert. Byłam mile zaskoczona formą Axla, wokalną oczywiście :p Z tego co podsłuchiwałam fragmentami to zaczęło się trochę gorzej, ale dziś naprawdę dawał radę, i to co lubię najbardziej- widać było, że mu się chciało i wkładał w to serducho. Efekty było słychać.
Jednak tak by się chciało usłyszeć coś innego. Rozumiem ideę tej setlisty, jest idealna dla przeciętnego fana udającego się na koncert więc już tracę nadzieje, że po prawie roku usłyszymy coś nowego. A szkoda, bo mają jeszcze masę świetnej muzyki w zanadrzu. Takie Locomotive albo Breakdown usłyszeć choć raz, zamiast 101 wersję LALD albo TIL, na przykład, nie mówiąc o The Seeker, co mnie zawsze męczy.
Cóż, byle do Gdańska, oglądając koncert na żywo, z dreszczykiem emocji, nie będzie to już przeszkadzało