Witam szanowną ekipę
Moim skromnym zdaniem, ludzie na forum dzielą się na dwie kategorie.
1. Wychowani na AFD i UYI;
2. Wychowani na kombinacjach alpejskich i oczywiście świetnym albumie CHD.
Ci pierwsi, do których ja się zaliczam, będą wielbić i oddawać hołd Slash-owi, płakać za Sorumem, Adlerem i Stradlinem.
Ci drudzy będą wielbić sztucznego Ashbe, CHD i innych muzyków którzy grali w GNR od 2000 roku.
Jak już wspomniałem, zaliczam się do tej pierwszej kategorii, aczkolwiek jestem pod wrażeniem niektórych kluczowych momentów "nowych Gunsów".
Dla mnie to, co zagra Slash jest święte i się z tym nie kryję. Solówki Slash-a z CHD to mocny halny jakości jakiej brakowało od lat w zespole. NIe płaczę za Stradlinem, bo Fortus jak dla mnie jest idealnym wioślarzem w Gunsach. Wywaliłbym tylko tego weselnego bębniarza i wrócił do Adlera, skoro jest czysty i już zaliczył gościnny występ w niedawnym koncercie naszego ukochanego zespołu.
Odnośnie setlisty, brakuje mi jednego kawałka z CHD i bardzo bym go chciał usłyszeć spod wiosła Slash-a
CHodzi oczywiście o Madagascar
Post Merge: Lipca 29, 2016, 01:50:26 pm
Tak w roli przypomnienia, bo nie zauważyłem, aby ktoś za nim płakał(o dziwo).
https://www.youtube.com/watch?v=K3wZFYfqMAE