NighTrain Station Guns N' Roses

https://youtu.be/fCWg0XGUn2k?t=38s

Ehh, nie wiem co o tym myśleć. Frank raz gra fajnie (Coma nuta w nutę, może dlatego, że ogrywał ją ze Slashem i Duffem), a potem nie jest w stanie w większości utworów utrzymać tempa. Coś tam nie gra, ciekaw jestem co.

Śmiesznie to wygląda jak mu Duff ''wystukuje'' rytm w powietrzu. Mi te jego błędy aż tak nie przeszkadzają, ale może będzie lepiej

A ja uważam że Franka specjalnie chcą wykurzyć i obsadzić stanowisko nowym bębniarzem. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to Steven, a Matt.
Chińszczyzna w wykonaniu Slasha o niebo lepsza niż Rona i Ashby razem wziętych. Ten człowiek zamienia wszystko w złoto.
Better i TIL poezja, Slash nadał tym kawałkom nowego znaczenia.
Coma, miodzio, wszystko inne miodzio
Axl wokal miodzio(osobiście preferuję jego obecny głos, niż ten z początków kariery - wyewoluował)

A ja uważam że Franka specjalnie chcą wykurzyć i obsadzić stanowisko nowym bębniarzem. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to Steven, a Matt.

Już bez przesady, jakby chcieli wywalić Ferrera, to by go wywalili. Widać bardziej leży im on, niż Steven lub Sorum.

Może faktycznie trochę z Ferrerem przesadziłem.
Miałem się jeszcze odnieść do Fortusa. Mimo że tęskniłem za starymi Gunsami, Fortus wydaje mi się gitarzystą bardzo trudnym do zastąpienia, nie widzę powrotu Izziego w jego miejsce. Nie mówiąc już o Gilbim, który staż w Gunsach ma mniejszy niż Buckethead. Izzy jak coś to na 3 gitarzyste, ale po co? Richard bardziej się nadaje.

Uprzedziles mnie. Ale ja jeszcze podrzuce link do jej Instagrama bo sa tam dwa krociutkie filmiki.

https://www.instagram.com/dodaqueen/

Dlaczego Slash jest charakterystycznym gitarzystą? Bo poza cylindrem, który opiera się grawitacji, ma jeszcze coś takiego jak feeling. Jego partie są charakterystyczne i wpadają w ucho. Do czego zmierzam? Właśnie posłuchałem Better, bo jakoś mnie omijało, i solówka Slasha jest lepsza niż oryginał. Bardziej chwytliwa, wpadająca w ucho i bardziej pasuje do tego kawałka.

To jest akurat bzdura. Better to w 100% piosenka Robina i nikt jej nigdy jeszcze nie zagrał jak on - ani solo, ani intro, ani outro. O ile w Chinese Democracy Slash odnalazł się całkiem dobrze, a cała piosenka brzmi NIEŹLE, tak Better zostało trochę odarte z pierwotnego "feelingu" o którym piszesz. Ale ciągle na szczęście nie brzmi jak piosenka Slasha, tylko Guns N Roses.

Cytat: hkt w Kwietnia 10, 2016, 03:22:44 pm

Better to w 100% piosenka Robina i nikt jej nigdy jeszcze nie zagrał jak on - ani solo, ani intro, ani outro.

To jest akurat racja. Nikt nigdy nie zagrał jak on, bo zagrał ją Slash sto razy lepiej. Z "feelingiem".

Cytat: hkt w Kwietnia 10, 2016, 03:22:44 pm

Better zostało trochę odarte z pierwotnego "feelingu" o którym piszesz. Ale ciągle na szczęście nie brzmi jak piosenka Slasha, tylko Guns N Roses.

To jest akurat bzdura. Ma teraz więcej feelingu. A poza tym zawsze pozostanie piosenką Guns N' Roses, a nie Slasha.

Jaki sens ma ta dyskusja? Komuś się może bardziej podobać wykonanie Slasha komuś innegmu Robina. Mi osobiście bardzo podoba się intro, ale solówki już niekoniecznie. Ale to tylko moja opinia. Kwestia gustu.
Swoją drogą mam wrażenie, że zagorzali fani Slasha pochwalą wszystko co zagra, nawet gdyby to skopał