Zastanawia mnie, gdzie wcześniej byli krytycy Franka. Mam wrażenie, że część jego krytyków przerzuciła się po prostu na inną osobę z krytyki DJ-a, Axla, czy Rona.
A teraz, skoro nie ma ich w zespole, czasu jest dużo, to trzeba było znaleźć sobie nową osobę, po której można "jechać".
Frank i Richard współpracują ze sobą od lat i nie sądzę, żeby jednego zabrakło, a drugi został, dlatego chyba czas się przyzwyczaić. Tak samo do szybszego tempa perkusji, o którym często się wspomina na różnych forach. Zespół ma świadomość, jak brzmi i na pewno pracuje nad tym, by brzmieć jak najlepiej. Pewne rzeczy być może się zmienią, inne nie.
Nie mówię, żeby patrzeć w GN'R jak w obrazek, bo sam nie patrzę, po prostu głośno myślę.
Krytyka się przydaje, tyle, że, naprawdę, mam wrażenie, jakby część fanów nagle się obudziła i stwierdziła, że Frank gra źle, tylko dlatego, że ktoś inny to powiedział.