@Borusse Zdecydowanie masz rację!
Przykład? Robię sobie set Gunsów na kolejny dzień - wiadomo - Easy, Brownstrone itd, jedyną "niespodzianką" wydaje się to, co zaśpiewa Duff i wszystko idzie zgodnie z planem, a tu nagle - Sorry/ Catcher i cały misterny plan na newsa szlag trafia. Ale nic to, siadam następnego poranka do seta podjarany perspektywą tego, czym tym razem zaskoczą mnie Gunsi i... kończy się Paradise City, a ja siedzę z otwartą gębą z zaskoczenia, bo udało im się im zaskoczyć mnie tym, że niczym mnie nie zaskoczyli
Gunsi to zdecydowanie nieprzewidywalny zespół
Pamiętam z dawnych lat konkursy w stylu - przewidzę set z kolejnego koncertu. Może ktoś teraz się o coś takiego pokusi? To była fajna zabawa i niezły element rywalizacji. A poza tym - każdy jest ekspertem od setów Gunsów przecież
Każdy z nas wie, kiedy co i jak zagrają, każdy wie, że wystąpi z nimi ten, czy inny gość, a oni wciąż jakoś, cholibka
, zaskakują
Tym razem zaskoczyli, że mimo kilku koncertów, gdzie Lenny grał jako support nie pojawił się z nimi na scenie. A mnie zaskakuje, skąd ta pewność, że miał się pojawić?
Czy nie jest tak, że sami się nakręcamy, a przez to niektórych z nas zespół zawodzi? Spodziewamy się, że Axl świetnie zaśpiewa YCBM, a tu - niespodzianka - nie zaśpiewał
Spodziewamy się wspaniałego solo w This I love, a potem dziwimy się że nie wyszło
Spodziewamy się niespodzianek w secie - nie ma. Ale czy zespół daje nam realne podstawy ku temu, żeby oczekiwać więcej, więcej i więcej? Myślę, że nie
To trochę jak z występem tego, czy innego muzyka gościnnie - raz wystąpił - wow, super, drugi raz? Fajnie, ale trochę nudno
Trzeci? O nie, znowu on
Części z nas spowszedniał set, spowszedniał reunion, ale tylko dlatego, że jest trochę jak lody lizane przez szybkę
Jeśli sami tego zasmakujemy, gdy Gunsi będą w Europie, w Polsce, to myślę, że nawet najwięksi forumowi malkontenci i krytycy przegrupowania pojawią się na koncercie. Z zaciśniętymi zębami, a jakże, bo przecież to nie ten skład
, ale pojawią się i wielu z nich będzie się dobrze bawić.
Barierą mogą być oczywiście finanse, ale to inna sprawa. A jeśli ktoś nie chce się cieszyć powrotem Slasha i Duffa do Gunsów i woli narzekać na niezmienny set, brak nowej płyty i wiele innych rzeczy mniej lub bardziej związanych z zespołem? Ma do tego oczywiście pełne prawo