NighTrain Station Guns N' Roses

odezwal sie ten co nie prowokuje 

skandale to byly w GNR latach 90 - jak sami stwierdziliscie w innym temacie, ostatni duzy to ten z Philly z 2002

beznadziejna forma wokalna - owszem zdarzala sie, ale byly tez swietne lata jak 2006 (koncert w Wawie - kto byl ten wie), 2009 czy 2010.

watpliwa przydatnosc muzykow - to juz tez lata 90 - niektorzy uwazaja ze zaczelo sie juz od Dizziego, przez Zig Zaga, Tracy i Roberte, 976 Horns itd.

ja np bardzo dobrze pamietam klasyczny sklad i np koncert Mercury Tribute 1992 ktory ogladalem na zywo w tv. i co z tego? nie moge powiedziec ze wole maestrie Bucketa od Slasha? ja rozumiem ze wielu z was nie moze przezyc faktu ze GNR to zespol Axla

To że wolisz Bucketheada to akurat nie ma nic do Guns n roses.
Przełknąłbyś Free, gdyby Paul Rogers reaktywował Free po śmierci Kossoffa z np Malmsteenem w jego miejscu ? Niektórzy muzycy nie pasują do formuły danego zespołu. Nowe GNR to nie Queens of The stone age, gdzie w zasadzie może grać tylko Josh Homme ,dobierający sobie muzyków, a w każdym nowym składzie zespół nagrywa płyty na najwyższym poziomie Ale nagrywa ! nie jedną płytę przez kilkanaście lat tylko parę płyt w kilka lat. I wszystkie są 10/10

a jego solo w NT bylo moim zdaniem lepsze od oryginalu

Też je lubię

a dla mnie GNR to jak Whitesnake

nie wazne kto tam jest obok Davida Coverdale to i tak Whitesnake

KFC bardzo pasowal - a jego solo w NT bylo moim zdaniem lepsze od oryginalu

no i co?

no i zupełnie nic gratuluję własnego zdania, warto takie mieć tak jak Budka Suflera to Cugowski Skoro twierdzisz, że solo bucketheada do NT jest lepsze niż oryginalne ...hmm aż się uśmiechnąłem ale ok, jak wyżej, własne zdanie Idąc Twoim tokiem rozumowania w AC/DC wpasowałby się Paul Gilbert, tak ? mam nadzieję, że nie.
Tyle, że gnr przestał być płodny odkąd zaczęły się roszady "składów". Wydali tylko jedną płytę, zresztą dosyć dziwną i niespójną ( Nic by się nie stało gdyby był to solowy projekt Axl'a - ale wtedy bez nazwy płyta przeszłaby rozgłosem równym Slash's Snakepit czy Adler's Appetite. Twoim zdaniem gnr to Axl i "jakaś tam reszta", moim zdaniem Guns N Roses to zespół, który miał w składzie oprócz Axla... Izzy'iego i Slash'a , Duffa, Adlera, z których każdy wnosił coś mocnego, nadali charakter brzmieniu zespołu , wszyscy są kojarzeni z Guns N Roses bo mieli styl i wyjątkowość pozwalające im nagrać materiał, dzięki któremu to Guns N Roses jest gdzie jest i jest tak cenione , a dzisiaj jest tak głośno o Reunionie Axl- Slash, Duff,  który musiał się kiedyś wydarzyć i tak wiele waży Gdyby Buckethead wrócił do GNR to pisałby o tym cały świat ? NIE zastanów się dlaczego przeciez w NT zagrał lepsze solo

dyby Buckethead wrócił do GNR to pisałby o tym cały świat ? NIE zastanów się dlaczego przeciez w NT zagrał lepsze solo

Nie gdybaj, bo równie dobrze mogę napisać tak:
Gdyby dopiero w 2000 roku powstało GNR i nagrali AFD, to prawdopodobnie pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się tym zespołem.

Axl i jego ekipa od 2001 wcale nie była idealna, bez przesady...

Dokładnie, rozumiem być fanem FakeGNR, ale bez przeasady. Gdyby byli idealnym zespołem, to Axl nie wracałby do starych członków zespołu, tylko dalj grałby z Ashbami, Bąblami, czy jak oni tam sie nazywają.

  Tak samo można powiedzieć że gdyby klasyczny skład był idealny to by Axl cały czas z nimi grał

Właśnie do tego zmierzałem bo kolega przeoczył że Ashba i Ron sami odeszli