Odnosze wrazenie, ze ktos tu jest do reszty walniety. Jak mozna usprawiedliwiac takie spoznienie? Widzieliscie Axl'a wychodzacego z busa w tej trasie dawajacego autografy ot tak? (to jest serio ptynie, bo sie w ogole nie orientuje, ale obstawiam, ze tak nie jest po jego podejsciu do fanow}. Nikt nie przychodzi na GUNS N' ROSES, bo kazdy kto miałby kiedyś, w latach '90, zareagować na ten slogan, teraz by to olał cieplejszą cieczą niż na niego mogło padać a Anglii. Niemal każdy chce zobaczyć Axl'a i w dupie ma całą resztę. Szczerze wierzę, że te koncerty wyprzedałyby się w pierwszym rzucie ponad dwukrotnie bardziej firmowane jako AXL ROSE. I tak wiadomo, ze idzie sie na to samo, ale jest ta nutka, ze gosciu pokaze cos wreszcie od siebie na 100%. Wiecej luda chodzi na Rihanne niz na new GN'R a jednak nikt nie wie kto to Fortus, mysle, ze wiekszosc widowni Gunsowej tak samo ma to gleboko zakopane:)