Wow, bylem na tym koncercie! Bylo super ale to chyba tylko emocje. Juz wychodzilem jak zaczeli i gdyby nie tlum ludzi do wyjscia to bym wyszedl, bylem dosc blisko ale niestety wracajac dotarlem na odleglosc 100 metrow. Axlowi dostalo sie niezle, ludzie w blocie, zmeczeni czekali na niego.
Poszedlem do domu w momencie piano solo. Koncert strasznie chu..owy ale mam na to wytlumaczenie. Idac na masowa impreze typu festival i do tego nie wysokiej rangi dostajemy gniota, co innego isc na guns n roses. A teatrzyk typu ze gramy akustycznie lub chcemy grac dalej na mnie nie dziala. Mogl ruszyc dupe i byc na czas. Mial byc o 21 a byl o 22.30, ile mozna czekac w deszcu? A jak sie zjawil to spiewal tak ze gitarzysci glosniej od niego, ucinal i urywal, mimo to czuc bylo niesamowity potencjal glosu bo czasami az ciary przechodzily.
Wczesniej objechalem koncert Slasha z manchesteru i bardzo przepraszam za to, minelo troche czasu, mam porownanie i bardzo przepraszam ,bootleg brzmi znakomicie. Zbyt wysoko postawilem poprzeczke po koncercie sex pistols i tego oczekuje od reszty zespolow. Takze sorry.
W kazdym razie warto bylo tam byc, bilet na 17 oct kupiony i wiem ze bedzie super.