To cale sprzedawanie biletow to jest jakas farsa.
Bylo napisane, ze jak zaloze konto na livenation.pl to bede mogl kupic bilet wczesniej. Zalozylem wczoraj. Dzisiaj sie na nie loguje i chce kupic te bilety. Wchodzi mi ze musze miec konto na ticketmaster, a nie na livenation. I ze mam 10 minut zanim mi wygasnie rezerwacja. 2 minuty juz minely. Zalozylem szybko konto.Nie bylo czasu przeczytac czy to w ogole darmowe. Tylko szybko wygooglowac, zobaczyc co napierwszej stronie wynikow. Dobra. Zamawiam. 20 zl za przesylke. 20 zl za przelew. Razem 40zl za nic. Jak zamawialem bilety na Aerosmith pare dni temu to mi przyszly do skrzynki upchane przez listonosza tak, ze jakbym mial troche wiecej ulotek w skrzynce pocztowej to by sie dało wyciagnac palcami te bilety ze skrzynki, a mieszkam w bloku. Koperta w ktorej byly bilety na Aerosmith byla tak "dziadoska" ze rozkleiła sie zanim ją otworzylem. Tyle dobrze, ze listonosz nie ukradł. Bo przeciez livenation wykonała swoją pracę - dała bilet na poczte, a listonosz wykonał swoja - wsadził koperte do skrzynki. No ale dobra, dygresja. Czas na zapłate za bilety. Widze, ze nie ma mojego banku. Szukam jeszcze raz, lepiej, i znajduje. Inna ikonka. Czas leci. Płace. Dostaje potwierdzenie. Patrze sobie na co sie zarejestrowalem w ogole, ten ticketmaster. I tam jest zakładka - twoje bilety. Klikam, a tam zero biletow. Patrze w livenation na tym koncie. Tez nie ma zadnych "twoich biletow". Wiec no w sumie nie wiem. Gowno totalne i jakas żenada z tym jak to teraz wyglada