Nie jestem prawdziwym fanem ;(
Jak zechcą to zagrają, jak nie to nie, ich decyzja, jeden okazjonalny występ byłby pewnie czymś miłym, trasa jest nierealna, przecież oni by się pozabijali po miesiącu spędzonym razem, przypomnijcie sobie jak chociażby zachowywał się Blackmore po powrocie Gillana do Deep Purple. Tak swoją drogą ostatnio był na TVP Kultura film dokumentalny o The Clash, jak było wiadomo, że wejdą do RNRHoF zaczęły się rozmowy o reunionie, ani Simonon ani Strummer nie byli chętni, a nawet byli zdecydowanie przeciwni, Jones powiedział, że mimo, że zaraz po rozpadzie zespołu znowu zaczęli utrzymywać przyjacielskie kontakty o reunionie nie było nigdy mowy, w ten sposób legenda została legendą, Strummer powiedział, że zrobienie reunionu za wielką kasę byłoby sprzeczne z ideą która przyświecała zespołowi na początku istnienia. Może w przypadku Gunsów lepiej aby legenda składu z czasu AFD także pozostała legendą? Tak naprawdę jedynym którego ciągnie w stronę reunionu jest Adler, nie oszukujmy się, najgorzej wypadł na tym, że wyleciał z zespołu i najmniej później stworzył, reszcie nie zależy, mają swoje wizje muzyczne, kasy raczej też nie brakuje, więc nie chcą wbrew sobie robić jakiegoś reunionu na którym chciałoby się obłowić wiele osób, widocznie wierna grupa fanów im wystarcza i wolą grać koncerty dla kilku tysięcy dobrze się bawiących osób niż dla kilkudziesięciu z czego połowa przyjdzie bo będzie wielka afera wokół reunionu i będzie narzekać, czemu oni nie wyglądają jak w 87, czemu aksel brzydko śpiewa a slasz myli dźwięki.