NighTrain Station Guns N' Roses

A to czemu? Czyżby nie mieli syndromu attention whore?

Na scenie po nagrodę powinni wyjść Axl, Slash, Izzy, Duff, Steven, Matt i może Gilby, reszta niech sobie siedzi w pierwszym, rzędzie i drugim, bo w jednym chyba się nie pomieszczą:D Tak ja to widzę.
Co do zagrania to mi to obojętne, kawałki GN'R niech wykona nowy skład, VR z jakimś wokalistą, czy jakoś tak, każdy z nich z kimś przecież pogrywa.

Na scenie po nagrodę powinni wyjść Axl, Slash, Izzy, Duff, Steven, Matt i może Gilby, reszta niech sobie siedzi w pierwszym, rzędzie i drugim, bo w jednym chyba się nie pomieszczą:D Tak ja to widzę.
Co do zagrania to mi to obojętne, kawałki GN'R niech wykona nowy skład, VR z jakimś wokalistą, czy jakoś tak, każdy z nich z kimś przecież pogrywa.

mogę się podpisać pod Twoją wypowiedzią obiema rękami  oby ten scenariusz, także mój, miał miejsce w kwietniu...

Na scenie po nagrodę powinni wyjść Axl, Slash, Izzy, Duff, Steven, Matt i może Gilby, reszta niech sobie siedzi w pierwszym, rzędzie i drugim, bo w jednym chyba się nie pomieszczą:D Tak ja to widzę.
Co do zagrania to mi to obojętne, kawałki GN'R niech wykona nowy skład, VR z jakimś wokalistą, czy jakoś tak, każdy z nich z kimś przecież pogrywa.

Czemu uważasz, że Matt albo Gilby mają większy wkład w historię tego zespołu niż Dizzy?

Myślę, że to jest właśnie słuszna droga główne składy z Appetite + UYI Tour + nowy skład, ale niekoniecznie grający pierwsze skrzypce, ale na pewno obecny tam. Pięknie by było.

No tak, zawsze zapominam, że w tym zespole też jest Dizzy. Jego też bym jednak dopisał:p

Prawdopodobnie zostaną jednak włączeni Gunsi z okresu AFD + Matt i Dizzy, nie załapie się Gilby.
To jest poniekąd zrozumiałe, bo największa świetność zespołu to lata 87-93, przy czym Gilby, pomimo całej mojej sympatii do niego, nie zasłużył się twórczo dla Gunsów. Jasne, zaraz ktoś powie, że Steven, czy Matt również - ok, nie byli kompozytorami, ale swój wkład w brzmienie tych utworów mają. Nie odbierajmy im tego. To, że np. Steven ma takie, a nie inne brzmienie jest wypadkową tego, na jakim sprzęcie grał, tego, co podpowiedzieli mu inni, ale także własnego talentu, czucia muzyki, w określony sposób. Podobnie rzecz ma się w przypadku Matta.

Zobaczymy, jak będzie wyglądało to wszystko od strony technicznej.

ale Gilby zagrał z Gunsami trasę

O ile się nie mylę - a mogę - to jedyny R&RHoF jakie widziałem był chyba z Metalliką. Wiadomo, Cliff nie żyje, ale jednak Janson zrobił dla tej kapeli więcej niż ten nowy. Przynajmniej zabrzmiał na kilku płytach. Ale jednak grał z nimi ten długowłosy śmieszny kolo.

Wydaje mi się, że twórcy programu są poważni i pamiętają, że nagradzają ZESPÓŁ. Nie będą więc doprowadzać do kłótni i wywalać na jeden wieczór połowy aktualnego składu, bo tak jakoś dziwnie wyszło, że przez ponad 25 lat istnienia kapeli 85% repertuaru powstało w pierwszych latach.

Jeżeli nagradzają ludzi za zasługi - to pewnie dyskusja w ich biurze jest bardziej emocjonalna niż tu, na forum  Jeżeli nagradzają zespół to nie ma o czym gada i wszystko jest jedynie kwestią indywidualnego porozumienia między obecnym składem i ex-ami.