Dokładnie. Nikt nie każe im się lubić i utrzymywać ze sobą bliskich stosunków, ale stworzyli razem historię i tego powinni się trzymać. I tu już nie chodzi tylko o masę wspomnień i wspólnych przeżyć (a to przecież nie tylko te złe, ale i przyjemne chwile) ale o kawał dobrej muzyki - a w końcu za to otrzymali nominację. Dla tej historii właśnie i fanów, jak to Gothix słusznie zauważył, powinni przestac bawić się w obrażone dzieci i stanąc razem na scenie. Tego nie da się przewidzieć, ale najprawdopodobniej gdyby nie ta piątka, Guns n' Roses jako zespół nigdy nie odniósłby takiego sukcesu i chyba każdy z nich ma świadomość, że to właśnie oni sobie na wszystko zapracowali, nie kto inny. Na widowni moim zdaniem powinni być wszyscy członkowie zespołu, także nowi, ale w mojej opinii na scenie powinna pojawić się ta piątka + ewentualnie Matt, Dizzy i Gilby. Byłoby cudownie, gdyby Axl i reszta ten jeden raz przestali gwiazdorzyć i zachowali się tak, jak na taką okazję przystało. Co do nowych członków, to myślę, że nie byłoby problemu żadnego. Na pewno rozumieją czym jest takie wyróżnienie i mają świadomość, że oni na nie nie zapracowali. Do klasycznego składu powinno to dotrzeć. Ok, oficjalnego reunionu nie będzie i to na zawsze już pozostanie jedynie w sferze marzeń niektórych fanów, ale ten jeden raz mogliby zagrać.