Ale też bez przesady, że zaraz telefon Wam wpadnie do kibla czy coś, bo przecież papierowy bilet też może się zniszczyć.
Gdybym sama nie była dosłownie w takiej sytuacji przy koncercie Slasha, to może bym też tak myślała. Na szczęście bilet był wtedy papierowy. A złośliwość rzeczy martwych ma mocną siłę. W ubiegłym roku byłam na wyjeździe służbowym w Portugalii. Bilety lotnicze każdy miał w aplikacji, bo przecież "po co drukować". Na lotnisku przy wylocie jednej z dziewczyn zablokował się iphone (oczywiście potem już gdy czekaliśmy na samolot po kontroli to się odblokował, ale nadanie bagażu i kontrola były przecież wcześniej). Przed płaceniem za wydruk na lotnisku uratowało ją to, że to była wspólna rezerwacja dla całej grupy i każdy z nas miał bilety wszystkich u siebie, więc przekazywaliśmy jej telefon przy bramkach, żeby zeskanowała swój QR. Co, gdyby miała osobną rezerwację? Wuchta euro dopłaty. A linie lotnicze już przebąkują coś o całkowitej likwidacji drukowania. Co wtedy?
A co do dzieci to przecież nie puszcza się 14 latków na płytę samemu idąc na trybuny.
Oj wierz mi, że właśnie tak się często dzieje, zwłaszcza, gdy bilety są mega drogie. Mało tego, czasem idą np. koleżanki i rodzic tylko jednej z nich jest opiekunem.
Postęp postępem, technologia technologią, ale wybór powinien być. Chociażby po to, żeby np. móc dać komuś bilet w prezencie no i ja tam lubię czasem powspominać, jak trafię na moją stertę starych biletów
Można to też brać z pozytywnej strony, że np. lepiej że jej się zaciął telefon, a nie pilotowi samolot.
Rozumiem, że ma to minusy ale ma też plusy. Nie ma co stresować samego siebie, że nagle wszystko mi się zatnie, bo przez pół roku to sam się mogę zaciąć.
Mnie też uczyli na prawie jazdy, że na przejazdach kolejowych się samochody psują, biegi zacinają i trzeba uważać.
Oczywiście mówię to w formie żartu i pogawędki, jak to śpiewała Anitka, wszystko się może zdarzyć. Dla mnie powinni to podpiąć pod ekologię i w związku z tym np. powiedzieć, że dzięki temu bilety będą tańsze ale oczywiście to Livenation to ma to wszystko w dupie, bo kasa najważniejsza.
A czy się to wszystko zatnie czy nie to może tak być i wtedy mogę i tak się założyć, że organizator i tak będzie miał to w dupie. Moim zdaniem to po prostu dla nich tak jest taniej i chcą ograniczyć odsprzedaż biletów aczkolwiek mówienie na bramce ten i ten wchodzi ze mną temu trochę przeczy. Dla mnie trochę czeski film.
Papierowy bilet lubiłem tylko za to, że miałem pamiątkę i powinni na maila wysyłać chociażby taki upominek do wydruku, a bilet niech sobie będzie z aplikacji o ile to dobrze zadziała.
To będzie mój pierwszy taki event na bilecie mobilnym, więc opowiem po czy stałem pod bramą za 500 zł czy jednak wszedłem.