NighTrain Station Guns N' Roses

Miejsce: Estádio Beira Rio, Porto Alegre, Brazylia
Skład:
- Axl Rose: wokal, fortepian
- Slash: gitara prowadząca
- Duff McKagan: bas i wokal wspierający
- Richard Fortus: gitara rytmiczna
- Dizzy Reed: instrumenty klawiszowe
- Frank Ferrer: perkusja
- Melissa Reese: instrumenty klawiszowe

Setlista:
00. Intro (Looney Tunes Theme)
01. It's So Easy
02. Mr. Brownstone
03. Chinese Democracy
04. Welcome to the Jungle
05. Double Talkin' Jive
06. Better
07. Estranged
08. Live and Let Die
09. Rocket Queen
10. You Could Be Mine
11. You Can't Put Your Arms Around a Memory intro / Attitude
12. This I Love
13. Civil War
14. Coma
15. Speak Softly Love (Love Theme From The Godfather)  (cover Nino Roty)
16. Sweet Child O' Mine
17. Wish You Were Here (cover Pink Floyd - gitarowy duet Slash & Richard Fortus)
18. Layla intro / November Rain
19. Knockin' on Heaven's Door
20. Nightrain

Bisy:

21. Babe I'm Gonna Leave You (intro Led Zeppelin) / Don't Cry
22. The Seeker (cover The Who)
23. Paradise City

Moim zdaniem ten koncert jest dużo dużo lepszy od poprzedniego. W dodatku intro Slasha 

Czyli kawałki które są na każdym koncercie

Axl ty ****, myślisz że jak pójdziesz raz na 20 lat do nauczyciela śpiewu to wystarcza? Ledwo pół roku wytrzymał z dobrą (momentami wręcz fenomenalną) formą. Slash i Duff mają to w poważaniu? Z początku myślałem, że to oni mieli na niego taki wpływ, ale chyba jednak nie

Hamuj piętą! Apeluję o nie zagalopywanie się! / Śpiochu

https://www.periscope.tv/w/1MnxnXmWrbXGO

Przewińcie do 4:07 (konkretnie 4:37)... cóż to?

Chyba surówka...

nie zwalaj tylko na Axla, bo jak widac innym ten stan odpowiada

jak sam piszesz "Slash i Duff maja to w powazaniu"

i nie przeszkadza im rowniez ten sam set tluczony co koncert, a jak widac nawet cwiczonych alternatywnych kawalkow jest tylko 5 na krzyz

chlopaki sprzedaja trase nazwiskami, wiedza dobrze ze co by nie zagrali i jakby nie zagrali to i tak bilety sie sprzedadza...

bylo biadolenie na Franka - jak widac zgodzili sie na niego, albo nie mieli nic do powiedzenia
Slash jak widac tez nie zamierza podchodzic do grania nieswoich solowek na powaznie (patrz TIL) i ma gdzie ze ludziom sie to nie podoba
bylo biadolenie na Melisse - patrz wyzej

jedyne co sie zmienilo od koncertow poprzedniego skladu to fakt ze Axl wychodzi na czas, poza tym tylko nazwiska, bo miedzy bajki mozna wlozyc gadanie ze "Slash i Duff by sie na to czy na tamto nigdy nie zgodzili", kazdy ma swoja cene

dwoch kolesi sie nienawidzilo przez 20 lat, ale jak sie dowiedzieli ile razem moga zarobic jak zaczna znowu razem grac to sie okazalo ze i gora sie z gora zejdzie. Z tego co wiemy obaj mieli/maja klopoty finansowe, jeden nie placil swoim muzykom, drugiego czeka brutalna walka o kase z byla zona... Axl sam stwierdzil niedawno ze: reunion zawsze byl opcja, ale nigdy nie bylo jakos na to odpowiedniego momentu. No i przyszedl, gdy zaczelo brakowac kasy...

a jeszcze o jednej rzeczy zapomnialem napisac

Axl i AC/DC

nagle sie okazuje ze Axl wymyslil sobie ze bedzie z nimi spiewac, a biorac pod uwage to ze Axl spiewa rzadko i zakladamy ze pewnie nie cwiczy glosu, to wiadomo ze dla jego glosu nagle ciagniecie 2 wielkich machin koncertowych to ogromne obciazenie, ktore potem moze sie bardzo odbic na spiewaniu w GNR

no i masz

i teraz tak, ktos sie tez zgodzil na to zeby Axl pojechal z AC/DC w trase. Albo inaczej, Axl powiedzial ze to zrobi, a inni po prostu nie mieli nic do gadania. To jest powazne podejscie wielkiej trojki?

A teraz najsmutniejsze: calkiem mozliwe ze Axl duzo bardziej chcial grac z AC/DC niz z GNR, mowil ze to bylo jego wielkie marzenie od dawna. W sumie co mu sie dziwic, przynajmniej nauczyl sie nowych piosenek, pogral z innymi ludzmi, pierwszy raz w karierze to on nie byl szefem w zespole. Same nowosci, brak rutyny. A w GNR? Wiecznie te same odgrzewane kotlety...