Fakt, dało się zauważyć, że śmierć artystów zrobiła swoje jeśli chodzi o głosowanie.
Mnie cieszy to, że w końcu wypadli z setki tacy wykonawcy jak Adele czy Gotye. Nie mówię, że to zła muzyka, ale czy zasługuje na miano Topu Wszech Czasów? Moim zdaniem te "hity" nie pasują do tych wszystkich ponadczasowych kawałków. Jeszcze nie. Jeśli pojawią się w notowaniu za 10-20 lat, to już nieco inna bajka.
A tegoroczne niespodzianki mnie cieszą. Nie powiem, przez moment było przykro, jak się okazało, że ani Stairway ani Brothers nie wygrało. Ale w końcu pojawił się jakiś element zaskoczenia. W poprzednich latach każda piosenka leciała mniej więcej w podobnym momencie, poza skokiem o kilka pozycji w górę czy w dół nie było większych zdziwień. Tym razem w końcu słuchaliśmy z uwagą, bo ciężko było przewidzieć, co będzie następne i czy znowy pojawi się coś zaskakującego.