Ciekawa jest lista piosenek wymienionych przez Rona, widać, że lubi wszechstronność.
"Nigdy nie powinienem był przestać koncertować jako artysta solowy. Każdego roku wydawałem nowy album, organizowałem własne trasy i dzięki temu cały czas rozwijałem się wraz z moją działalnością. Niestety, później pozwoliłem na to, aby definicja tego, kim jestem, uległa zmianie. Nie miałem już wystarczająco dużo czasu, żeby pracować jak kiedyś, ale powinienem był przynajmniej bardziej postarać się nadal robić swoje. Wróciłem do swoich przyzwyczajeń w 2013 roku i od tego czasu jest cudownie."
It's so nice to be normal
Dobrze jest przypomnieć sobie kim się jest, dlaczego się coś robi, nie rezygnować z tego, co się kocha, mimo braku czasu. Cieszę się, że Ron odżył. Oczywiście zero zaangażowania w twórczość solową Ron traktuje jako błąd, którego żałuje, ale myślę, że teraz znajduje na to więcej czasu i nawet gdy Gunsi staną się bardziej aktywni koncertowo, to będą mieli czas na swoje poboczne projekty, zawalczą w jakiś sposób o to, bo przecież nie tylko Ron tworzy coś poza Gunsami.
"Co najbardziej cię rozczarowało po wkroczeniu do świata show-biznesu?
Ogromna liczba ludzi - pasożytów i manipulacja. Wszyscy kłamią, aby odizolować się od innych, żeby skłócić różne osoby . Widziałem, jak takie rzeczy przytrafiały się innym i sam też tego doświadczyłem. Ale dzieje się tak tylko w środowisku, w którym jest to dozwolone, w którym nie istnieje coś takiego jak zdrowe relacje. Na szczęście większość moich czynów była do tej pory pozytywna – moja działalność w 99% jest normalna i zdrowa. "
Aż się tekst "Get in the ring przypomina"...