Cześć 1 z 2
W 2014 roku podczas trasy koncertowej Tension zespołu Nine Inch Nails Robin Finck udzielił wywiadu magazynowi Ultimate-Guitar.com. Muzyk, który w latach 1996-2008 był jednym z filarów Guns N' Roses odpowiedział na kilka interesujących pytań z okresu, w którym stał na scenie obok Axla Rose. Z wywiadu tego mogliśmy się dowiedzieć m.in jak to się stało, że ostatecznie zastąpił Slasha w zespole. W poniższym tłumaczeniu znajdziecie fragmenty bezpośrednio związane z historią Guns N' Roses. Całość wywiadu dostępna jest na stronie:
I've been very blessed with the opportunities and I've enjoyed saying yes to themZ wywiadu dowiecie się kilku interesujących ciekawostek z okresu powstawania Chinese Democracy.
Jak to się stało, że stałeś się członkiem Guns N' Roses i brałeś udział w nagrywaniu Chinese Democracy?Nie znałem Axla. Od pewnego czasu nie grałem już w Nine Inch Nails, a w tamtym okresie wskoczyłem do autobusu na objazdowe show z Cirque de Soleil, które w tamtym czasie nie było tak znane w Las Vegas, jak to jest obecnie. To była trasa północno-amerykańska pod wielkim niebiesko-żółtym namiotem. Axl pewnego razu po prostu przyszedł zobaczyć ten nasz cyrk, a nie poznaliśmy się wcześniej i on nie wiedział, że ja brałem w tym udział. Jedna z osób w towarzystwie Axla zobaczyła mnie z trybun i powiedziała mu (podnieconym przyciszonym głosem): „Axl, widzisz tego gitarzystę, tam na dole? To Robin z Nine Inch Nails!”.
Sposób w jaki to mówisz, świadczy o tym, że Axl wiedział kim jesteś...?On powiedział mi o tym już po fakcie. Axl po prostu podrapał się po głowie, siedział i zastanawiał się "Co on tu robi?" Hahaha. W tym czasie Axl nie grał już ze Slashem, ale reszta chłopaków z oryginalnego składu była cały czas w zespole (tłumacz: czyli musiało się to wydarzyć w drugiej połowie roku 1996). Byłem w apartamentach Oakwood z resztą zespołu cyrkowego. To były czasy przed-komórkowe, a ja miałem telefon z pokręconym kabelkiem, który wisiał w kuchni. Telefon zadzwonił i ktoś powiedział, że jest reprezentantem Axla Rose, który chciałby ze mną porozmawiać. "Czy będzie Pan za 15 minut pod tym numerem telefonu?".
Zabrzmiało bardzo oficjalnie.To wyszło totalnie z niczego. Pominąłem potrząsanie rękami oraz pierwszy pocałunek i od razu przeszedłem do sedna. Powiedziałem do faceta: "Mogę zapisać Twoje nazwisko i numer telefonu. Sam oddzwonię za 15 minut”. Trochę uciąłem tym rozmowę.
Ale w końcu porozmawiałeś z Axlem?Skończyliśmy rozmawiając ze sobą jeszcze tego samego dnia a on zaprosił mnie, abym pograł z nim i resztą chłopaków z Guns N' Roses w studio, gdzie się zagnieździli. To była zaproszenie na jednodniową próbę. Do tego czasu jeździłem z cyrkiem już od ponad roku, było mi z nimi świetnie i bardzo lubiłem spędzać tak czas. Ale byłbym w siódmym niebie, gdyby choćby woźny z zespołu cyrkowego powiedział mi: "Hej, mam perkusję w swoim garażu. Chcesz iść pograć AC/DC?", od razu skorzystałbym z okazji. Wiec fakt, że to był Axl i Guns N' Roses... przecież nie mogłem być z tego powodu zły!
Jak to było po raz pierwszy grać z GN'R?Poszedłem tam i pograliśmy kilka kawałków Gunsów, kilka coverów i ostatecznie przyniosłem im swoje taśmy z pomysłami, nad którymi pracowałem w domu.
Zacząłeś przynosić własną muzykę na próby?Zaczęliśmy grać niektóre z tych piosenek. To działo się tylko w poniedziałki, bo to były jedyne dni, w których cyrk miał wolne. Cyrk był w mieście jedynie przez cztery albo może trzy miesiące, więc ostatecznie zaczęliśmy się pakować aby jechać dalej na północ a wtedy Axl powiedział "Nie jedź, zostań tutaj. Chcę zrobić nowy album, chcę pojechać w trasę z GN'R". Kilka innych spraw było jeszcze do załatwienia, ale wszyscy mieliśmy plan aby doprowadzić właśnie do płyty i trasy. W tym czasie nigdy bym nie wyśnił tego, jak wiele lat zejdzie nam na produkcję.
Czy współpraca z Axlem była zupełnie innym doświadczeniem niż gra z Trentem Reznorem (liderem Nine Inch Nails)?Zdecydowanie było więcej różnic niż podobieństw. Zespół miał zupełnie inną dynamikę, próby wyglądały inaczej i to było zupełnie inne życie, jakiego mogłem doświadczyć. Jestem za to naprawdę bardzo wdzięczny, że mogłem doświadczyć dwóch bardzo różnych światów muzycznych. Czasami graliśmy w tych samych salach, arenach, pomieszczeniach - był to rodzaj pewnej muzycznej podróży.
Znałeś historię Axla?Oczywiście. Nie pozwoliłem aby kierowała mną myśl, że gram obok Axla i nie jestem Slashem. To byłby koniec prawdziwej radości oraz wolności mojej gry na gitarze.
Starałeś się usunąć to z głowy?Więc.. nie mogę powiedzieć, że starałem się to ignorować. Jakoś to poleciało i zrozumiałem, że tych dwóch facetów, prezentujących te piosenki światu prawdopodobnie nigdy się nie zejdzie. Ale czasem było mi trudno być w tym miejscu – dosłownie stać na Slasha miejscu – naprzeciwko tak wielu innych ludzi, którzy prawdopodobnie nie wiedzieli jak szczerze ci dwaj nie chcieli grać razem.
Tłumaczenie: Śpiochu