Pomyślmy logicznie - ukazuje się płyta,pewnie okaże się sukcesem. I nagle ni z tego,ni z owego miałyby odejść osoby,które ją współtworzyły,jeździły w trasę i.t.d ? Buckethead to inna sprawa,bo jego nie ma w zespole 100 lat,podobnie,jak innych. Ale Finck i Pitman? Zwłaszcza w przypadku Pitmana nie wierzę. Brain być może,w końcu perkusistę najłatwiej zastąpić,a wiadomo,że Fortus i Ferrer to kumple,więc prędzej poleciałby Brain,zwłaszcza,że od dłuższego czasu nie grał z zespołem,choć wydawało się,że to kwestia tygodni,zanim wróci.
Nie zamierzam panikować,poczekam na oficjalne info.