NighTrain Station Guns N' Roses

Joe Elliott, wokalista Def Leppard twierdzi, że z radością zobaczyłby reunion Guns N' Roses, ale w pełnym składzie. Ma na myśli udział Stevena Adlera i Matta Soruma. Razem na scenie, siedzących za perkusją podczas koncertów zespołu.

Podczas radiowego wywiadu z Eddiem Trunkiem, Elliott został zapytany o odczucia względem reunionu GN'R.

"Nie zawracałem sobie za długo głowy myśleniem o tym", przyznał. "Ponieważ w moim mniemaniu, gdyby to był prawdziwy reunion... to dołączyłoby do niego dwóch perkusistów. Steven i Matt. Oczywiście Steven nigdy nie miał szansy zagrać materiału z Use Your Illusion. To mogłoby być widowiskowe."

"Tak naprawdę na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi," dodał. I wcale nie będę oczekiwał, że ich zobaczę. Ale cieszę się, że Axl i Slash odłożyli na bok animozje, bo to bardzo dobra wiadomość."

"Nie znam Axla za dobrze, ale znam Duffa. Pracowaliśmy razem przy Rock N' Roll Allstars i King of Chaos. Ze Slashem tak samo. Pracowaliśmy przy KoCh, a Slash otwierał też koncerty Def Leppard swego czasu. Od Gilby'ego Clarke'a odkupiłem Harleya. Ale ten facet pewnie nie jest brany pod uwagę przy reunionie."

Elliott dodał też: "Znam to internetowe kultowe już powiedzenie, że bez Izzy'ego i Stevena to żaden reunion. I mogę się z tym zgodzić jako fan. Ale jako biznesman wiem, że ściągnięcie tej trójki razem na scenę, pociąga za sobą miliony dolarów. Bo ludzie pójdą ich zobaczyć. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Nie mnie o tym decydować."

"Chciałbym zobaczyć całą siódemkę razem - jeśli wiesz co mam na myśli. Axl, Slash, Izzy, Duff, Gilby, Matt, Steven. Taki lineup. Żadnych Bąbli czy Bucketów. Nawet Fortusa, który jest moim dobrym przyjacielem i będę kochać go do grobowej deski. Tylko tamta siódemka. Ewentualnie pięć plus - z Gilbym i Mattem jako rezerwowymi. Gdyby ci kolesie grali razem bez jakichkolwiek numerów z "Chinese Democracy" to byłby to reunion dla mnie. Wtedy kupiłbym bilet. Kupiłbym go z radością. Ale i tak pójdę to zobaczyć."


Źródło

Zabawne, że trzeba było dopiero głosu Elliota, żebym dostał odpowiedź na swoje pytanie, czemu nie chce reunionu 
Generalnie jego wizja jest mi bliska i super, gdyby się udało; z całym szacunkiem dla pozostałych muzyków i do materiału z CHD, ale to po prostu
zbyt piękne, żeby było prawdziwe, dlatego, zamiast się frustrować, że nie ma tego, czy tego, cieszę się, bo spełniło się coś, co jeszcze kilka tygodni temu
wydawało się mrzonką. A czas pokaże, co się jeszcze wydarzy. Jestem dobrej myśli 

BTW, gwiazdek na koszulce fanklubowej jest siedem 

A mnie wizja Elliotta w ogóle nie jest bliska. Nie widzę sensu w dwóch perkusistach i dwóch rytmicznych, skoro tyle bólu było o trzy gitary. A kwestia braku ChD to już w ogóle

Wiesz, że ja przyjmę z pokorą i miłością wszystko co postanowi Axl Chodzi mi tylko o to, że i tak każde tego typu posunięcie (teraz chwalone czy wyczekiwane) w końcu obróciłoby się przeciwko niemu

Chris Pitman
Richard Fortus
Frank Ferrer

Zbędny balast...

Axl and Axl też by dał radę

Ja tam się zgadzam z Elliotem, ale i tak chcialbym obejrzeć choć swietą trójke

A jak się wytłumaczyli Gilbiemu że go nie wzięli do VR