Byłem.
Po pierwsze: Niesamowity klub, cholernie polecam. Byłem na wielu koncertach, wiele też grałem, ale takiego brzmienia nie zaznałem nigdzie - byłem na balkonie najwyższym, nie wiem jak na dole.
Koncert świetny, forma godna pozazdroszczenia. W obliczu tego koncertu występy GNR naprawdę nie wychodzą najlepiej a wychodzi, że jednak wiek o niczym nie stanowi.
Był incydent, ktoś rzucił plastikowym kuflem na scene, DUFF się wk... poszła wiązanka, nastrój trochę padł, ale po chwili wszystko wróciło do normy. Bisa nie było, nikt też nie prosił.
No i wróciłem z winylem Lighthouse, uwaga, z autografem. Pani była na tyle miła, że wyczarowała dwie sztuki. Chyba kilka egzemplarzy przed koncertem nasz punker przygotowuje.
Powiem tak, absolutny TOP 5 koncertów na jakich byłem w życiu. Sam przechodzę przemeblowania w swoim życiu a ten koncert otworzył mi cholernie oczy i przelał ogrom pozytywnej energii do życia.