NighTrain Station Guns N' Roses

W niedawnym wywiadzie dla „Metal Hammer” Duff McKagan wspominał czasy, kiedy grał w Velvet Revolver, i wyjaśnił, dlaczego to był zespół doskonały.

„Velvet Revolver to była idealna kapela na tamte czasy”, powiedział. „Około 2003 roku zaczęło mówić się o tym, że rock and roll jest martwy itd. Gówno prawda. Martwy dla kogo?! Uformowaliśmy zespół, a kiedy Scott [Weiland] do nas dołączył, zrobiło się naprawdę zaje***iście. Nagraliśmy pierwsza płytę i wyruszyliśmy w trasę”.

McKagan przyznał, że zespół powstał w krytycznym momencie, i dodał, że „nigdy nie powróci”.

„Mieliśmy świetne relacje między sobą i z publicznością”, powiedział. „Jeździliśmy po świecie, ale były w zespole rzeczy, których po prostu nie mogliśmy obejść. Nie chcę tego rozpamiętywać – bardzo dobrze wspominam tamte czasy – ale nie sądzę, żebyśmy po śmierci Scotta mogli jeszcze powrócić”.   






Źródło

Byłem zdecydowanym krytykiem wokalu Scotta kiedyś. A potem usłyszałem Mylesa. I pomyślałem: Scott wróć!
Oczywiście, że zachowanie sceniczne i różne inne mniej mi się podobały w wykonaniu Scotta, ale na Contraband było zdecydowanie więcej dobrych piosenek niż te, które Slash nagrał później z Mylesem i mówię to, mimo, że bywałem na koncertach Konspiratorów i bawiłem się świetnie. Koncertowo sporo z tych kawałków się broni, studyjnie wolę jednak VR.
I w sumie szkoda, że nie udało im się nagrać więcej, bo faktycznie tamte czasy to mniej więcej schyłek rocka w głównym nurcie muzyki. Od tego czasu bronią się albo dinozaury rocka,
których coraz mniej, albo nowe kapele bazujące na dorobku dinozaurów. Ale szczerze mówiąc trudno mi przypomnieć sobie zespoły rockowe zaczynające karierę po wyjściu Contraband, o których do dziś byłoby głośno. Może rzucicie kilka nazw, polecicie coś ciekawego?

Do gunsów to się nie umywa ale lepszy niż wszystko inne solowe, dobra energia VR ale to raczej musiało się skończyć jak się skończyło.

Mogliby coś dodać do seta na koncercie gnr albo może nawet przerobić na płytę, w końcu piosenki i tak 20 letnie to mniej więcej wtedy - Axl mógłby wtedy też coś dorobić od siebie.

Zależy jak interpretować rocka w głównym nurcie, bo tutaj moznaby zaliczyć do popularnych Viagra Boys, Fontaines DC, Grete Van Copycat, Nothing But Thieves, BMTH, a ostatnio Maneskin albo WVH. Nie są to zespoły stricte rockowe, nie są prawie na pewno hard rockowe, ale czy świat jest gotowy na przyjęcie nowego zespołu wśród gatekeepujacycy fanów tego nurtu? Wiekszość chce wydawac pieniadze chodzić na koncerty bandów z lat 80-90, więc grają zajmując scenę innym. Poza tym może to wina samego gatunku, że łatwo wyczerpuje swoją formę? Dopóki nie pojawi się powrót mody (nie mylić z kultem minionego) to dowiemy się jakie zespoły już się uformowały i czekają na swoje wybicie

A Contraband to zacny album, prawda.