Ivellios:
Nie wykluczam
Ale chciałbym,żeby sprzedaż Chinese Democracy w Polsce była realnym odzwierciedleniem tego,ilu mają fanów. Czy tak się stanie - to już zależy od każdego z nas.
Uploader z Antiquiet może i chciał dobrze,być może przekonał paru niedowiarków,że coś na kształt płyty istnieje.Ale czy prawo powinno to traktować jako nieznaczący czyn ze znikomą szkodliwością społeczną? Czy nie jest to "mordowanie" dzieła?
Każdy artysta chce,żeby ludzie docenili to,co stworzy,ale dopiero po ukończeniu. Czy oceniamy obraz po paru plamach farby,czy oceniamy film po kilku ujęciach? Jeśli chodzi o Gunsów,to w wielu przypadkach tak się stało. Ludzie usłyszeli dema i albo się zainteresowali,albo przestali interesować. Część z nich nawet jeśli usłyszałaby,że płyta jest chwalona do Gunsów nie wróci,bo zdanie wyrobiła sobie słuchając któregoś z przecieków. Czy muzycy są artystami? Oczywiście. Czy maja prawo do tego,żeby fani usłyszeli ich dzieło,wtedy,kiedy będą gotowi je ujawnić - tak. Czy mają prawo do tego nawet, jeśli czas powstawania płyty jest niesamowicie długi i nie wiadomo kiedy się skończy? Na to pytanie odpowiedzcie siebie sami... Czy pobieram blogera z Antiquiet? Nie,ale jestem w stanie go zrozumieć.
Czy popieram innych,którzy doprowadzają do przecieku na miesiąc przed wyjściem płyty niszcząc ostatni element układanki? Nie,nie popieram.Jestem zdecydowanie przeciwny i nie rozumiem tego. Dlatego nie słuchałem,nie będę słuchał,ani nie chcę słuchać przecieków,ani niczego o przeciekach. Znamy termin wydania - niech choć część materiału będzie niespodzianką.
Bloger z Antiquiet pewnie skończy z wyrokiem w zawieszeniu,albo i bez tego.Może będzie musiał zapłacić jakieś pieniądze na określony cel. Ale on przez te wszystkie lata nie był jedynym,który udostępnił przecieki,więc nie widzę powodu,dla którego akurat on miałby szczególnie cierpieć. Jasne,dał streaming,czy jak się to nazywa na blogu,ale ilu fanów wrzucało przecieki choćby na youtube,czy inne serwisy,z których łatwo było je ściągnąć? Ilu fanów napisało,że to dema?
Mam prostą zasadę jeśli chodzi o muzykę - coś mi się podoba,kupuję.Nie podoba,nie kupuję. (Why you look at me,when you hate me
) Nie muszę mieć wszystkiego. A dostęp do próbek;żeby przekonać się,czy polubimy muzykę danego wykonawcy;choćby koncertowych jest w obecnych czasach naprawdę bardzo duży. Ideałem byłaby możliwość odpłatnego ściągnięcia wyłącznie tych kawałków,które się nam podobają,no,ale trochę sobie na to jeszcze poczekamy.