W wywiadzie z Dorim Monsonem z KIRO Radio basista Guns N’ Roses, Duff McKagan, opowiedział co nieco o ”Not In This Lifetime Tour”.
Zapytany o to, jak ocenia tour, odparł: “Och, było dobrze. Jestem teraz zmęczony, bo mam za sobą długą podróż. Byliśmy w Bangkoku, potem przelecieliśmy nad Indiami i Zatoką Perską aż do Dubaju, co trwało około siedmiu godzin. Po koncercie odbyliśmy siedemnastogodzinny lot z powrotem na zachód… To dało mi w kość”.
Monson przypomniał ponadto, że McKagan mówił mu kiedyś, iż chciałby zająć się rozwiązaniem problemu ruchu ulicznego w Seattle. Okazuje się, że Duff nie porzucił tych politycznych ambicji.
“Zgadza się, półtora roku temu starałem się nawet o stanowisko, które pozwoliłoby mi zająć się tą sprawą, złożyłem stosowne papiery, ale nigdy nie otrzymałem odpowiedzi. Nawet grzecznościowego: «Dziękujemy za zgłoszenie». Nic”.
“Bycie członkiem zespołu rockowego ma niewiele wspólnego z byciem mieszkańcem Seattle. Pamiętam, że kiedy w 1984 roku pojechałem do Los Angeles i zobaczyłem tamtejszy ruch, pomyślałem: «W Seattle nigdy nie będzie tak źle». Tymczasem teraz jest gorzej niż w Los Angeles”.
„Nie twierdzę, że mam większe doświadczenie albo większą wiedzę, ale podróżuję i mam oczy otwarte. Naprawdę wiem, jakie działania są podejmowane w innych miastach – Londynie, Nowym Jorku, Sydney… Tam ruch jest płynny. Nie widziałem, żeby w Sydney ścieżki rowerowe blokowały ruch. A przecież tamtejsi ludzie jeżdżą na rowerach”.
Duff opowiedział też o własnej przygodzie z rowerem.
“Często jeżdżę po mieście, ale wiem, że ulice są dla samochodów”, zdradził. „Dorastałem z tą świadomością. Jeżdżenie pośród samochodów jest niebezpieczne. Dlatego nie jeżdżę 23. ulicą, wolę boczne drogi”.
“Nie mam nic przeciwko ścieżkom rowerowym w odpowiednich miejscach, ale to rzeczywiście muszą być odpowiednie miejsca. Takie, w których samochodów jest mniej. Seattle to nie tylko rowery i ścieżki rowerowe. To miasto samochodów”.
„Czasami jeżdżę pociągiem do Seahawks game. Wysiada się cztery przecznice od stadionu, a drogówka musi blokować ruch, żeby ludzie wysiadający z pociągu mogli przejść przez ulice. To naprawdę skomplikowane”.
„Grałem na stadionach w Australii i Japonii. Tam pociągi wjeżdżają bezpośrednio na stadion. Liczymy na to, że Sound Transit stworzy nowe stacje. Byłoby świetnie. Na Husky Stadium już jedna jest. Mieszkam w pobliżu, ale czy szedłbym w deszczu przez milę na tę stację? To byłoby niedogodne. Co innego w Nowym Jorku. Tam musisz tylko przejść przez przecznicę i już jesteś na stacji”.
Źródło