DJ Ashba, który dołączył do Guns N’ Roses w marcu 2009 roku, udzielił wywiadu „Vegas Junkeez”.
Mówił w nim między innymi o swojej współpracy z zespołem.
„SIXX:A.M. mieli na swoim koncie piosenkę radiową roku, ale w porównaniu z doniosłością tego, co było przede mną [w związku z Guns N’ Roses], to wypadało bardzo blado. Nie byłem przygotowany. Nie miałem pojęcia o wielu rzeczach. Nie docierało do mnie, że mnie zatrudnili (…). Prawdopodobnie dlatego, że podszedłem do tego bardzo naiwnie.
Slash jest jednym z tych gitarzystów, którymi się inspiruję, dlatego to było dla mnie takie budujące i wspaniałe. Naprawdę nie rozumowałem w kategoriach: ‘Boże, Guns N’ Roses mają zagorzałych fanów i trzeba ich do siebie przekonać. Jeżeli to się uda, pozyskam ich na dobre i będą najlepszymi fanami, jakich mógłbym sobie wymarzyć’…
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że – choćbym nie wiem, ile z siebie dawał na koncertach – pewne osoby będą się do mnie odnosić z piep***ną nienawiścią tylko dlatego, że nie jestem [jednym z członków klasycznego składu]… Teraz, z perspektywy czasu, całkowicie to rozumiem, a nawet szanuję.
Ale wtedy z miejsca zestawiono mnie ze Slashem, a ja myślałem sobie: ‘Ja też jestem fanem. Jestem jednym z was’. Toteż było mi trudno się do tego przyzwyczaić. Chciałem robić wszystko, co w mojej mocy, żeby stanąć na wysokości zadania, próbowałem ożywić tę rockandrollową atmosferę, za którą kochałem ten zespół”.
Zapytany o odejście z zespołu (w lipcu 2015 roku), Ashba odparł:
„Wiedziałem, że Slash wraca, co dla mnie jako fana… Musisz zrozumieć, że jestem fanem [Guns N’ Roses]. To dla mnie niewiarygodna sprawa. Po pierwsze, wiele razy grałem partie Slasha i nie czułem się na siłach, żeby nauczyć się grać trwające trzy i pół godziny koncerty inaczej. Przede wszystkim jednak Slash wracał na swoje miejsce, [a ja] radością zrobiłem krok wstecz. I to było najlepsze rozwiązanie z dwóch powodów: bo mój ulubiony zespół powrócił, a ja mogłem grać w SIXX:A.M., [czyli] zespole, który pomagałem tworzyć. Zawsze będę cieszyć się z tego, co było mi dane przeżyć, ale… tak, cieszę się, że zrobiłem krok wstecz”.
W 2016 roku Ashba wyjawił, że kontaktowano się z nim w związku z trasą Not In This Lifetime, on jednak odmówił, twierdząc, że woli całkowicie poświęcić się SIXX:A.M.
ŹródłoLink:
@mafioso