Hmm, widzę, że nasze spotkanie z DJ'em w Detroit wzbudziło jakieś wielkie wzburzenie i kontrowersje.
Generalnie, na wstępie napiszę, że zalogowałam się na tym forum, nie dla szpanu, o który to zostałam posądzona i nie dlatego, że zostałam fanką sezonówką Gunsów czy DJ'a, po koncercie w Rybniku, czy spotkaniu. Zalogowałam się, bo ktoś na facebooku prosił mnie o relację na forum.
Śmieszy mnie całe to dzikie poruszenie i generalnie jakieś nagłe i dziwne zainteresowanie moją osobą.
Żeby wyjaśnić wszystkie nieporozumienia i zdementować wszystkie głupoty i plotki, które tu zostały napisane na mój temat, relację napiszę na końcu, a teraz może pozwolicie przedstawić mi prawdziwą historię, a nie jakieś wyssane z palca bzdury.
Zacznijmy od tego, że nie jestem fanką sezonówką, uwielbiam Guns'ów już od kilku lat, byłam też na koncercie przed Rybnikiem,więc "porybnikowa miłość" też chyba nie wchodzi w grę. DJ też bardzo lubię już od dłuższego czasu. Nie wiem też jaki związek ma miłość do innych zespołów, czy wykonawców, z miłością do samych Gunsów. Nie mam pojęcia, po co poruszacie tu temat tego, że jestem fanką Europe (bo jestem, i moja sympatia do nich w żadnym stopniu nie przeminęła) i nadal uważm ich za mój ulubiony zespół. Czy to, że uwielbiam basistę Europe, przeszkadza mi w uwielbianiu DJ, Breta Michaelsa, Lauriego z The Rasmus z chociażby np. Johnnego Deppa? Nie. Nie wiem też, co ma "lajkowanie" stron czy dołączanie do fanclubów na facebooku. Robbiego Williamsa lubię od dziecka, a jego facebooka polubiłam niedawno. Nie widzę też nic złego we wstawianiu zdjęć z idolmi. Jak udało się komuś ich "złapać" i wstawić zdjęcie, to bardzo dobrze i należy się cieszyć z tego powodu, a nie wieszać psy, bo to świadczy jedynie o zawiści i zazdrości.
Nikita: Generalnie, nie podoba mi się, że za przeproszeniem obrabiasz mi tyłek za plecami i to nie moja wina, że masz czy miałaś jakieś głupie sprzeczki z innymi fanami Europe. Śmieszy mnie też stwierdzenie, że "wczoraj Leven, dziś Ashba, jutro Axl ", bo sama do niedawno byłaś vice prezeską fanclubu Europe, a po wydaniu nowej płyty zespół ci się znudził czy też odpodobał... Ale nie chce mi się tu kłócić na jakieś absurdalne tematy.
W każdym razie przechodząc do relacji.
O spotkaniu w Detroit, dowiedziałam się przypadkiem, będąc właśnie w Detroit, więc to, że rzekomo
„mam dużo kasy i mogę sobie latać prywatnym odrzutowcem dookoła świata” nie ma nic do rzeczy. Byłabym debilką, jakbym nie pojechała na ten meeting , będąc w tym mieście.
Jak już mówiłam, o spotkaniu dowiedziałam się przypadkiem na facebooku i okazało się, że akurat „mamy po drodze”. Na miejscu, czyli w Pointiac Silverdome, byliśmy około 11 rano, czyli o godzinie, o której rozpoczynała się cała impreza Motors and Music. Generalnie, spotkanie „meet and greet” z DJ’em było zaplanowane na 15:00, ale dokładnie co i jak, to nikt na miejscu (włączająć w to organizatorów i pracowników) nie wiedział. Na imprezie poznaliśmy kilku fanów Ashby z USA i Kanady. Nie było ich zbyt wielu, bo łącznie z nami na Ashbę czekało może z 20 osób. DJ przybył koło 15:15. Podpisywał autografy i pozował z ludźmi do fotek. Generalnie był przemiły i cały czas uśmiechnięty, zdziwił się, że przybyła „delegacja” z Polski Nie było może jakiejś wielkiej okazji „żeby pogadać”, ale te kilka zamienionych słów zostawiło po sobie przemiłe wspomnienie
My musieliśmy zmykać od razu po spotkaniu, bo jechaliśmy do innego miasta, ale potem można było podziwiać przepiękne Challengery, a na następny dzień było kolejne spotkanie „meet and greet”, tym razem, jeżeli się nie mylę, o 11 rano. Wydaje mi się, że to by było na tyle
PS Ta „blondi z ostatniej frakcji” to moja Mama, która gorąco Was pozdrawia.
Claudia.