Tak jak większość fanow GNR, Slash miał nadzieję, że oryginalna piątka będzie w stanie odłożyć na bok animozje i wystąpic ten ostatni raz na RNRHOF. Jak wszyscy wiemy, do tego nie doszło. Kilka dni później, Brian Hatt rozmawia ze Slashem przez telefon, gdy ten podróżuje pociągiem między Holandią a Francją. Rozważałeś w ogólę opcję, że zwyczajnie nie udasz się na ceremonię?Chodziło mi tylko o to, że w głębi duszy miałem nadzieję że zbierzemy sie wszyscy i faktycznie zagramy, co niejako wiedziałem - było myśleniem życzeniowym. Kiedy cała idea w ogóle się pojawiła, właśnie to chciałem zrobić. Potem stało się jasne, że coś takiego nie będzie miało miejsca. Zareagowałem na zasadzie „o cholera“ i nie miałem już złudzeń na ten temat, ale nadal myślałem, że Axl się pojawi i dopiero w ostatnim momencie dowiedziałem się że go nie będzie. Wtedy wszyscy zadecydowaliśmy, ze i tak pójdziemy i zagramy. Wcześniej, kiedy to wszystko było z tym wszystkim za dużo zamieszania, przyznaję, myslalem na zasadzie „Cholera, naprawdę nie chcę tam iść jeśli nie zagramy“, chociaż nigdy nie powiedziałem, że nie pójdę. Sprawa była niejasna przez kilka miesięcy. Przedtem myślałem po prostu, że pojawimy się tam i nie zagramy - i tę opcję w końcu odpuściłem.
W którym momencie zdecydowaliście się zagrać?Dokładnie dwa dni przed samą ceremonią. W dniu kiedy ukazało się oświadczenie Axla, byliśmy z Duffem na Golden Gods Awards. Rozmawialiśmy z Duffem w garderobie, stwierdziliśmy „Ok, zbierzmy się i zagrajmy“, a Duff na to „Powinniśmy wziąć Mylesa“. Rozmawialiśmy o tym kto powinien zaśpiewać i myślałem, że powinni to zrobić Gilby z Duffem, ale Duff zapytał: „a co z Mylesem?“. Wczesniej nie przyszło mi to do głowy. Pogadalem o tym z Mylesem, był pełen obaw co do bycia postawionym w takiej sytuacji, więc początkowo to odrzucił, ale w końcu stwierdził: „ok, zrobię to“. Zebralismy się razem i zagraliśmy małą próbę na noc przed ceremonią.
Jak czułeś się podczas prób? Patrząc z boku, skład nie był dalece inny od Velvet Revolver, ale na pewno odczucia były odmienne.
Nie grałem z Gilbym od długiego czasu i nie grałem utworów GNR ze Stevenem przez cholerne 18 lat, czy coś w tym stylu. Na początku było to trochę „obce“, przez pierwsze 5,10 minut, ale potem wszystko zaczeło się układać. Było naprawdę fajnie.
Ciążyło to Stevenowi przez długi czas i powiedział, że czuje że zamknął pewien rozdział by ruszyć dalej.Tak, myślę że wszyscy mają podobnie. Nie miałem żadnej nadziei czy złudzeń, że GNR się zejdzie. Chciałem tylko żeby stało sie tak na ten jeden raz, na to wydarzenie. Nie miałem wygórowanych nadziei, nie byłem przekonany ze do tego dojdzie, ale grając ten jeden występ, czułem że odstawiam tę książkę na półkę.
Można patrzeć inaczej - dobrze brzmicie z Mylesem grając te utwory. To mogłoby być coś.Nie, nie myślę że to poszło w tę stronę. To zbyt skomplikowany pomysł na tę chwilę, ale bawiliśmy się dobrze. Z pewnością był to wyjątkowy moment dla każdego kto był w to zaangażowany, wyjść i zagrać te utwory. Słyszeliście to pewnie z milion razy, ale nie byłem przekonany co do samego konceptu RNRHOF, było zbyt wiele krwi przez te 25 lat, cięzko było ten fakt docenić. Ciężko było więc się tym ekscytować, ale kiedy już się tam pojawiliśmy, poczułem coś w rodzaju spełnienia, przyjmując nagrodę i grając.
Niektórzy ludzie, powiedzieliby że zagraliście tak dobrze ponieważ pokazaliście środkowy palec komuś, kogo tam nie było, ale wygląda na to że pobudki były nieco inne.Tak, to nie miał z tym nic wspólnego. Doszło to do skutku ponieważ czuliśmy jakąś lojalność odnośnie entuzjazmu fanów. Jesteśmy z tego dumni i mówie o legionach fanów Gunsów, którzy byli podekscytowani perspektywą zaakceptowania przez nas tej nagrody. To było to spoiwo, które trzymało nas razem i pomogło odsunąć na bok różnice, wyjść i zagrać. Więc z wielu powodów było to fajne uczucie. Nie chcieliśmy nikomu pokazywać środkowego palca, czy mścić się na kimkolwiek. Byl to hołd dla fanów i stojąc tam, przyjmując nagrodę, czułem że dotarliśmy do pewnego miejsca jako zespół, z płytami które nagralismy.
Od początku przeciez dążyliście by być jednym z najlepszych zespołów wszechczasów. Nie chcieliście być jakimś hair-metalowym zespołem. Biorac wszystko pod uwagę, tak, faktycznie chcieliśmy to osiągnąć. Przede wszystkim wiedzieliśmy, że biorąc pod uwagę zespoły naszych rówieśników, byliśmy najniebezpieczniejszym zespołem rock n rollowym na świecie. Nie wiem czy aspirowaliśmy do RNRHOF, to było lata później. Jednym z większych problemów jakie mam z RNHRHOF to, jakim cudem GNR zostaje nominowane, kiedy tyle innych wspaniałych zespołów nie miało takiej okazji? To zawsze jest duży problem, to było najwięskze uprzedzenie z mojej strony. Jak mogliśmy pobić takie zespoły jak Deep Purple? Jakie są kryteria do bycia nominowanym?
W całym tym wydarzeniu uderzył mnie moment kiedy Blue Caps, Crickets i Fabulous Flames, Comets i wszyscy ci faceci zostali tam wprowadzeni. To był poważny moment dla mnie. Na zasadzie „wow“, mają po 80, 90 lat, niektórzy na wózkach, inni już poumierali, dostępują tego zaszczytu. To mnie faktycznie ruszyło. Odrzuciłem wtedy wszystkie wątpliwości na ten temat i stwierdziłem „każdego wprowadzą w swoim czasie“. s
Pomijając fakt że Axl i Rod Stewart nie pojawili się, czulo się tej nocy że rock jest większy niż wokaliści. Generalnie rzecz biorąc, większość grup była niekompletna, od Beastie Boys, Red Hot Chili Peppers po The Faces, więc to dość interesujące, że to wszystko i tak toczy się dalej. Dotarło do mnie, ze niezależnie od tego czy pojawimy się czy nie, zostaniemy wprowadzeni. To większe niż my wszyscy.
Myles jest w Twoim zespole, mógłby być również w Velvet Revolver, czy to zbyt skomplikowane?Początkowo, Myles pojawił się w kręgu naszych zainteresowań kilka razy. Raz w 2002, a potem w 2008. Za pierwszym razem, posłaliśmy mu demo i nigdy się nie odezwał, a w 2008 był już w Alter Bridge więc to byłoby jak zdrada własnego zespołu. Nie znałem go, ale podziwiałem u niego lojalność. Pracując ze mną, wszystko jest bardziej elastyczne, żonglujemy trochę terminami z AB, ale jeśli chodzi o VR, musielibyśmy wybierać: albo to, albo to.
Widząc Cie grającego te utwory, jest jakby poczucie że je odzyskujesz, przypominając ludziom, że masz do nich te same prawa co wokalista.To nigdy nie było dla nie problemem, ponieważ wiedziałem jak wiele pracy w nie włożyłem, więc po prostu je grałem. Dobrze że poznałem Mylesa, kiedy kompletowałęm zespół na trasę promującą mój pierwszy album, potem na kolejny. Pomyślałem „ten facet jest niesamowity“, nagraliśmy kilka utworów na płytę, zapytałem czy pojedzie z nami w trasę, ponieważ czułem że da radę z różnorodnością całego materiału, który miałem zamiar grac. Okazało się że trasa była sukcesem, to popchnęło nas do kolejnej płyty, która wychodzi w następnym miesiącu.
źródło:
http://www.rollingstone.com/music/news/exclusive-slash-on-closing-the-book-on-guns-n-roses-at-the-hall-of-fame-20120425#ixzz1t5HJKITu