Dizzy Reed udzielił wywiadu dla portalu Examiner Enterprise. Poniżej najciekawsze wypowiedzi keyboardzisty Gunsów.
O przystąpieniu do GN’R“W tamtym czasie byli największym zespołem. A Ja błyskawicznie przeszedłem od etapu czwartkowego grania w klubach (Whisky A Go-Go) do latania po całym świecie”.
“Pamiętam jak któregoś razu, gdy byliśmy podczas trasy “Use Your Illusion Tour” już ponad 3 lata, siedziałem z członkami załogi i oni opowiadali różne historie z autobusu, którym podróżował zespół. Przyszła moja kolej i pytają się „Dizzy znasz jakieś dobre historie autobusowe?” Wtedy zacząłem się śmiać i odpowiedziałem: „Nigdy wcześniej nie byłem w trasie podróżując autobusem.”
Od tamtego czasu wiele się zmieniło.
„Teraz mam mnóstwo historii autobusowych.” - śmieje się. „To jest bardziej jak rock n’ rollowa harówka.”
“Kiedy dołączałem to zespołu, to było prawie jak autodestrukcja. To była ciągła konsumpcja, konsumpcja i robienie czego dusza zapragnie. Teraz już tak nie jest. Teraz to jest jak bussiness, ale wciąż jesteśmy zespołem. To jest to, z czego ludzie muszą sobie zdać sprawę. Złagodniałem trochę. Alkohol, narkotyki i podobne sprawy, nie są teraz częścią tej zabawy.”
O Axlu“On jest dobrym przyjacielem i bardzo zabawnym człowiekiem. Wiele razy zanim wyjdziemy na scenę opowiada nam dowcip, który właśnie usłyszał albo opowiada o czymś, co przeczytał i było naprawdę zabawne. A potem mówi tak: „OK, chodźmy zagrać.”
O wzlotach i upadkach“Nie zawsze jest piękny, słoneczny dzień.” dodaje Reed. „Ale jeśli nie miałbym przyjemności z tego co robię, nie robiłbym tego. A Ja wciąż się przy tym dobrze bawię.”
ŹródłoNewsa podesłał Zqyx.